Mike Binder w 18. minucie zapomniał zgolić swojego długiego wąsa i bródkę. Na początku jest ogolony, później jak gdyby nigdy nic wyskakuje zza drzwi z długim wąsem a później znowu go nie ma. Chałtura. I generalnie słaby film. Ben Affleck z kamienną twarzą. Zero mimiki.