Bardzo lubię Supermana:). I chyba dlatego dość dobrze oglądało mi się ten film-ale żałuję że nie był lepszy.
Zdecydowanie za dużo było patosu, gadek o boskości bohatera, gdy słabo to pokazali. Supcio latał ok, ma siłę ok, ma lasery w oczach ok.
Ale zdecydowanie zabrakło Kenta jako człowieka i jego mocy jako Supermana.
I tylko dla porównania :). W starej wersji filmowej jest taka scena kiedy Superman zrozpaczony śmiercią Louis, wybija się na orbitę Ziemi, zaczyna nią kręcić i cofa czas. Wiadomo że efekty były wtedy kiepskie-ale ja nadal pamiętam tę scenę bo nie dość że bez słowa to Superman pokazał swoją potęgę i jednocześnie uczucia ludzkie.
Za dużo było Jor Ela. Facet zmarł na początku a miał więcej czasu antenowego niż Zord czy Lois.
Za dużo było rozwalanek miasta zamiast pokazu zdolności Supermana.
Za mało dialogów Lois i Supcio. Montaż niektórych scen to koszmar. Stali naprzeciw siebie i to tyle:).
Ale to nie jest tak że nie lubię tego filmu.
Urok głównego bohatera podnosi ocenę. Znakomity dobór Cavilla na Supcio.
Efekty też ok. Orgin story zacne zwłaszcza początek filmu.