Według mnie Zod po części był dobry bo chciał uratować swój lud, a to że chciał przy tym zgładzić ludzkość to inna sprawa :) Nie rozumiem końcówki w której Clark zostaje dziennikarzem, dlaczego cała trójka udaje że go nie zna skoro wszyscy wiedzą że to on ? Film rodzi też bardzo ważne pytanie, czy można poświęcić jednostkę dla dobra ogółu ? ( sytuacja w której wojsko nie wydaje Luis Lane). Mam też pytanie do znawców Supermana. Dlaczego na Kryptonie dzieci nie rodziły się w sposób naturalny ?
Udają, żeby nikt się nie dowiedział, że to on. Poza tym okulary i wygląd trochę nerda zawsze były sposobem na ukrywanie prawdziwej tożsamości Clarka.
Zod według filmu został stworzony jako wojownik, tak go zaprogramowano za pomocą kodeksu. On nie potrafił inaczej niż przez wojny ratować Kryptona.
Co do populacji to w filmie dowiadujemy się, że była sztucznie ograniczana przez kodeks, dzieci były "tworzone" do konkretnych celów, każdy miał przypisaną rolę od góry. Kal-El był pierwszym naturalnie urodzonym dzieckiem od bardzo dawna.