PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=305388}

Człowiek ze stali

Man of Steel
6,4 134 760
ocen
6,4 10 1 134760
5,0 28
ocen krytyków
Człowiek ze stali
powrót do forum filmu Człowiek ze stali

Czytając komentarze widzę, że często komentujący popadają w skrajność. Albo oceniają Człowieka ze stali jako dzieło wybitne, albo kompletne dno. Tymczasem nie jest on ani jednym ani drugim. Man of Steel to naprawdę bardzo fajna rozrywka, gdy nie szukamy niczego ambitnego. Sceny akcji są fantastyczne, a sama epickość jest, cóż... niewiarygodnie epicka!

Niestety widocznie reżyser chciał, by ten film wyglądał na jak najbardziej "na serio" co nie wychodzi na dobre. Gdy tylko zaczniemy analizować fabułę wyda się ona straszliwie płytka, nudna i nijaka, do tego pełna dziur. To, że Superman jest "mesjaszem" wbija się widzom w koszmarnie patologiczny sposób.

ocenił(a) film na 6
_Zero_

Totalnie masz rację mordo. Doug Walker twierdził, że Man of Steel podzielił internety na pół - na tych co go kochają, oraz na tych, co go nienawidzą. Ja, mimo tego jak bardzo lubię komiksy, nie czuję się przedstawicielem żadnego z tych dwóch obozów. Dla mnie to po prostu dobry film. Efekciarski, nie angażujący umysłowo ani uczuciowo, średnio zagrany. Byłby tak samo fajny i bez wykorzystania postaci Supermana. Ba, jak dla mnie film mógł nazywać się Pan Woźny, a główny bohater mieć na imię Szczepan. To po prostu trochę bardziej efektowny odmóżczacz z efektami specjalnymi w stylu Avengers. Ważne że efekty i zajebiste sceny rozpierduchy (to już nie jest walka) służą fabule, a nie na odwrót (vide Transformes)

_Zero_

Masz sporo racji. Mi MoS bardzo się podobał, chociaż zdaję sobie sprawę z paru poważnych wad i częściowo zgadzam się z krytyką.

Zacznę od rzeczy, które mi się podobały. Świetne efekty specjalne i epickie starcia. Pierwsze dwa filmy z Christopherem Reevem to wspaniałe klasyki, treścią i postaciami przebijają MoS, ale wizualnie mocno się zestarzały. Sceny walki między Supermanem, a Zodem już nie prezentują się spektakularnie- tempo wydaje się powolne, a niektóre sceny trochę obciachowe (jak dosłowne zdmuchiwanie). W Superman: Returns efekty specjalne nadal robią wrażenie, ale nie było tam rywala przynajmniej równie silnego (dosłownie) co Kal-El. W MoS w końcu udało się pokazać potęgę, walki przypominają sceny z Dragon Ball. Faktycznie, czase trwają za długo, a Superman mógł by być ostrożniejszy, ale starcia mi się na tyle podobają, że w trakcie seansu na zwracam na to uwagii.

Dobra obsada, w przeciwieństwie do takiego Superman: Returns gdzie poza Spacey i Langellą grali sami amatorzy. Henry Cavill to wspaniały wybór do roli Supermana- aktor jest faktycznie podobny do komiksowego bohatera, dobrze gra i nie jest plastikowym Kenem jak Brandon Ruth. Nie przebija legendarnego Reeve, jednak jest jego godnym następcą. Reszta obsady też dobrze dobrana i nieźle zagrana. Mieszane uczucia mam do Amy Adams, która jest moim zdaniem trochę za stara do roli Lois Lane.

Uwielbiam muzykę Hansa Zimmera, nie inaczej i w tym przypadku. Wiadomo, muzyka Johna Williamsa to klasyk sam w sobie, ale ta ścieżka też mnie zachwyciła.

Co uważam o kontrowersyjnym klimacie MoS? Mam mieszane zdanie. Z jednej strony, cieszę się twórcy ukazali Supermana w innym świetle. Filmy z lat 70 i 80 są rewelacyjne, jednak ich podejście pasują do filmów z tamtych czasów. Wszyscy doskonale znamy ten wizerunek i warto było by pokazać coś nowego. Widać wyraźnie, że czerpali inspiracje z filmów Nolana. Podoba mi się nowy strój Supermana- kompozycja kolorów, "materiał" i brak "gaci". Stroje Krytponian nie powalają, ale wyglądają trochę lepiej niż te z poprzedniej serii. Bardzo przeciętnie wygląda planeta Krytpon i nowa Komnata Samotności. Zdecydowanie wolę te gigantyczne, kryształowe budowle- bardziej niepowtarzalne. Fajnie, że jest poważniej, surowo, ale jak dla mnie przesadzili. Obraz (dosłownie) mógł być bardziej kolorowy, więcej słońca (czemu jest tak pochmurno?). Bohaterowie mogli by trochę częściej się uśmiechać i dowcipkować. Nie chodzi mi o komedię, ale żeby ton filmu był bardziej zróżnicowany. Elementy dramatyczne, mrok robią lepsze wrażenie, jeżeli balansują z przeciwstawnymi elementami.

Wielu ludzi czepia się symboliki religijnej. Mi akurat są one obojętne. Nie dziwi mnie takie posunęcie, przecież Superman z poprzednich filmów/komiksów też przypomina Mojżesza- motyw ratunku przed zagładą, koszyk zastąpiony rakietą, dziecko przygarniają przypadkowi ludzie, główny bohater okazuje się kimś wyjątkowym, zbawicielem.

Film ma pewienm bardzo poważdny minus- SCENARIUSZ.
DIALOGI są sztuczne! Bohaterowie nie rozmawiają, tylko wygłaszają przemówienia. Są za bardzo patetyczne, wyniosłe, przez to mało wiarygodne. Dużo lepsze dialogii były w pierwszych filmach z Reevem- odpowiednio zbalansowane, zróżnicowane. Postacie chociaż nieźle dobrane i zagrane, są kiepsko napisane. Za mało charakteru, mało przekonujące relacje. Wątek miłosny potraktowany po macoszemu- parę dialogów i BUM wielka miłość.
No i do tego cała masa dziur fabularnych, absurdów. Niektóre sceny zamiast wzruszać, śmieszą. Za każdym razem z uśmiechem politowania patrzę na zniesławioną scenę z tornadem.

Podsumowując. Uważam MoS za dobre widowisko, seans w kinie IMAX zapewniło sporo rozrywki, mimo licznych wad w scenariuszu i nie najlepiej wykorzystanej konwencji. Dobra obsada, świetna muzyka, sceny akcji i efekty specjalne. Co do klimatu mam mieszane zdanie. Scenariusz mógł być dużo lepszy.

ocenił(a) film na 5
szmyrgiel

Szczerze to jednak walka z drugiego supermena podobała mi się bardziej. A dlaczego? Właśnie przez to, że była mniej efekciarska. Każdy cios miał znaczenie. Tymczasem w człowieku ze stali kryptonianie okładają się wzajemnie, rzucają sobą na kilometry, i nic z tego nie wynika. Żaden nawet nie jest draśnięty. Maksimum efekciarstwa, minimum efektów. Po 5 minutach obserwowania takiego "ja cię walnę, ty wstajesz i nic ci nie jest, potem ty mnie walniesz, ja wstaję i nic mi nie jest" zacząłem patrzeć na zegarek.

ocenił(a) film na 7
szmyrgiel

Wspaniałe podsumowanie;)

Lubię ten film - ale zdecydowanie scenariusz to mielizna i jest za dużo patosu. A Lois to porażka.

Ale efekty specjalne i walki są wspaniałe a główny bohater czarujący; )

ocenił(a) film na 9
_Zero_

Jest w tym dużo racji. Mi się wyjątkowo spodobał, bo po prostu jestem fanem DC, ale nikogo nie zamierzam zmuszać do lubienia filmu. Jednakże, do dziś pamiętam pewne moje dawne dyskusje świeżo po premierze. Moda na zbiorowy hejt niektórym tak wtedy przysłaniała oczy... W najbardziej skrajnych przypadkach ktoś nie zorientował się, że sceny dzieciństwa były retrospekcjami, ktoś się obraził, że film "obleśnie pokazuje owłosioną klatę", ktoś zaś wielce przemądrzały lansował niby dziurę fabularną, że nagrodzono buntowników Zoda ratunkiem przed śmiercią... Boże, czy tak trudno było załapać, że rada Kryptonu NIE WIEDZIAŁA, że eksplozja planety ich uwolni?

użytkownik usunięty
Ketosz

No nie gniewaj się, ale akurat to, co Rada uczyniła z buntownikami było...głupie. Rozumiem, że nie wiedzieli, iż zagłada planety ich uwolni, ale umieścili ich tuż za orbitą, w "bezpiecznym miejscu". Co z tego, że na 600 cykli (czyli przypuszczalnie 600 kryptońskich lat), ale niejako darowano im życie. Sam Rada natomiast i "elyta" Kryptona nie uciekła z planety, choć mieli światy-kolonie, na których mogliby zamieszkać. Gdyby się nad tym zastanowić miało to bardzo wiele wspólnego z logiką:P
Nie zamierzam się jednak wyżywać na filmie...

Poza w/w rzeczą początek wbił mnie w fotel. Naprawdę. Poczułem się jak małe dziecko, które dostało ulubione auto w odpowiedniej skali do jazdy na torze wyścigowym. Jeszcze w wersji DVD na odpowiednim sprzęcie poczułem namiastkę "Avatara", na którym byłem w kinie (jedyny obraz, który można oglądać w 3D, seriuosly). Ale po początku nastała Ziemia a tam już tak różowo nie było. Obraz zaczął być nudny. Widać, że starano się zrobić coś bardziej ambitnego (tak jak w/w kolega coś na kształt Batmanów Nolana), ale poza kilkoma momentami wyszło to średnio. No a dalej...dalej nastąpiło coś na kształt misz-maszu takich obrazów jak Transformers wespół z Wojną Światów, okraszone obficie sosem z filmów katastroficznych (2012 i inne takie). Ponadto...zniknął gdzieś Super-man. No nie dosłownie, ale przestał być wyraźną postacią. Przesłonił go Zodd (znów bardzo dobra rola Michaela Shannona) i jego "prawiczka" ze straży przybocznej, przesłoniła go Lois, przesłonili go wojskowi, słowem (zdaniem) - postać Człowieka Ze Stali zniknęła gdzieś pośród kilku postaci drugoplanowych. Miałem nawet wrażenie, że sam Super-man stał się człowiekiem bocznego toru. I dlatego, po świetnym, niemal genialnym początku, jestem nieco zawiedziony. Nie to, żebym uważał, iż film jest zły, nie. Ale jak zauważyli moi przedmówcy powyżej, nie uważam również, iż "Man of steel" jest obrazem bardzo dobrym. Dla mnie to niezłe kino (świetne jeśli chodzi o oprawę audio-wizualną i rozrywkę "rozwałkową"), ale jednak bardzo irytujące pod pewnymi względami (scenariusz, niejasności, nielogiczności). Stąd ja również nie jestem ani za hejtowaniem tego obrazu (generalnie staram się nie wyżywać na żadnym, nawet najgorszym filmie, choć zdarzają się wyjątki..), ani za gloryfikowaniem go pod niebiosa. I dlatego ocena 6,5/10.

Pozdrowienia

ocenił(a) film na 7
Ketosz

Ja tam nie wiem, ale mnie się to nie podoba. Ten początek powinien być inny. Taka wielka rasa, a zdechła jak robaki w ziemi. Ten wątek nie powinien być poruszany. Nic tylko pytania i pytania. A jedna najważniejsze: "Dlaczego nie odlecieli?".

Co do uwolnienia Zoda, to fakt. No mogli nie wiedzieć, ale jednak też mogli. Kto budował tę strefę? Dlaczego, wszystko przestało działać? Według mnie powinni wiedzieć.

ocenił(a) film na 8
AncientWizard

"A jedna najważniejsze: "Dlaczego nie odlecieli?"."
Prawdopodobnie okaże się że z powodu Darkseida.

_Zero_

Bzdura. Film jest ambitnym kinem.

kamilxxx09

Ty tak na serio? Czy to po prostu trollowanie?

_Zero_

Na serio. Juz sam motyw ukazania Clarka jako Chrystusa jest oznaką ambitnego kina.

kamilxxx09

Nie... twórcy chcieli, by Man of Steel był ambitnym kinem, ale nie jest. Samo ukazanie Clarka jako Chrystusa jest zrobione w taki nachalny i prosty sposób, że to aż wstyd. Nie ma tu żadnej subtelności, a wręcz wciska się to siłą widzowi. Nie można tego nazwać ambitnym...

_Zero_

Uważam inaczej i inaczej to odbieram. Uwielbiam patos, a ukazanie Supermana jako Chrystusa uważam za jak najbardziej udane :) Snyder zrobił najlepszy film o superbohaterze.

kamilxxx09

Dla mnie ten motyw byłby fajny gdyby inaczej go zrealizowali. Przede wszystkim nie przekazywali nam tego w tak beznadziejny sposób. A do tego, dodajmy to, że od początku do końca filmu wszyscy mówią Clarkowi jaki to jest wyjątkowy... No ileż można.

_Zero_

No bo jest, więc jak mogą mu tego nie mówić? Tym bardziej, ze jest rozdarty pomiędzy byciem człowiekiem, a superbohaterem.

kamilxxx09

Mówić ok, ale nie trzeba tego powtarzać nie wiadomo ile razy w filmie. Przez pół filmu gadają tylko o tym jaki jest wyjątkowy i jak bardzo ludzie nie mogą się o nim dowiedzieć. Ile można? I te teksty typu "ludzie boją się tego, czego nie rozumieją"... takie teksty są tak oklepane, że nawet początkujący scenarzyści powinni ich unikać. Co do tego rozdarcia jest ukazane bardzo kiepsko i banalnie. Z tej historii można było wyciągnąć o wiele wiele więcej. Z innej beczki, wyobraź sobie na przykład, że Zod przylatuje na Ziemię, po tym jak Superman raz już pomógł ludziom. Wtedy byłaby jakaś dramaturgia, bo część ludzi chciałaby wydać Supermana, część byłaby za tym, by go nie wydawać. A tak ludzie go nie znali, więc zniknęły jakiekolwiek emocje z sceny wydania Clarka Zodowi. I ten film cały jest taki rujnuje dobre pomysły słabym wykonaniem. Jak już jest coś interesującego wbija się nam to takim sposobem, że staje się całkowicie płaskie. Ale chyba nie ma co ciągnąć dyskusji, to co mi się podoba dla Ciebie jest ok i spoko każdy ma inny gust :)

_Zero_

Nie no, bez przesady, nie ma w filmie takiego ciągłego gadania. Widziałem go kilka razy, więc wiem jak jest.

"ludzie boją się tego, czego nie rozumieją" - to jest oklepany tekst? Ja tak nie uważam. Oklepanym tekstem moze byc "Świat czeka zagłada", ale nie ten powyzszy.

Co do rozdarcia - no właśnie nie jest ukazana kiepsko, bo mamy tu świetne retrospekcje z dzieciństwa Clarka i ukazanie jego relacji z matka i ojcem. To duży plus tego filmu.
A wydawanie Supermana to nie w tym filmie, bo w Batman vs. Superman ma być taki wątek, wiec poczekaj, a sie doczekasz. Po to było rujnowanie połowy miasta w walce Superman vs. Zod, żeby to właśnie TERAZ, w drugim filmie było przedstawione, jakie konsekwencje będzie musiał ponieść Clark.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 8
_Zero_

"Z innej beczki, wyobraź sobie na przykład, że Zod przylatuje na Ziemię, po tym jak Superman raz już pomógł ludziom. Wtedy byłaby jakaś dramaturgia, bo część ludzi chciałaby wydać Supermana, część byłaby za tym, by go nie wydawać. A tak ludzie go nie znali, więc zniknęły jakiekolwiek emocje z sceny wydania Clarka Zodowi. I ten film cały jest taki rujnuje dobre pomysły słabym wykonaniem"
No nie, nie na tym polega ten pomysł.
Gdyby tak było to Sups byłby już "zadeklarowany".
A tutaj on jakby nie do końca wie kim jest i co powinien zrobić (co jest określane przez widzów najczęściej jako "poszukiwanie siebie").
A tutaj przylatuje Zod, wita go szczerze jako dawno zaginionego rodaka (ciekawa rysa w charakterze Zoda :) i oferuje - "przyłącz się do nas". A potem "wybieraj - my albo oni". Ten wybór przez ten moment właśnie wcale nie jest taki oczywisty I ten wybór "obserwują" ludzie i właśnie on "poświadczy" za tą postać.
Więc gdyby było tak jak piszesz, to całą tą koncepcję musiano by wyrzucić do kosza i te wybory Supsa (czy wydać się Zodowi? kim są dla mnie ludzie? Czy wrócić do Kryptończyków ? Jak daleko się posunę w tym starciu Ziemia vs Krypton nic by nie znaczyły a w najlepszym razie - dramatycznie by się spłyciły.
Nie mówiąc już o tym że właśnie ZAGROŻENIE w postaci statku z gromadką bogów jest świetnym momentem aby Sups się ujawnił.
Gdyby ktoś taki nagle się ujawnił w naszym świecie w "momencie codzienności" to przecież wszyscy by od razu popuścili w majty ze strachu choćby miał najsympatyczniejsze deklaracje.

_Zero_

Cały czas podkreślanie jednego to głupota,która jest irytująca i kuje w oczy. I to wkurza niezależnie od tego czy mówimy o serialu czy książkach. Podkreślali że Clark jest taki wyjątkowy ,taki wow i ten temat mogli urwać w tej chwili i wrócić ewentualnie do tego przy jakiś sytuacjach. Sam film mnie wgniótł w fotel ,ale zastanawia mnie jedno : jakim cudem Clark po ponad 30 latach bycia wśród ludzi ,nie umiał zachować się jak typowy człowiek ? Przecież od niego wręcz biło cos co podpowiadało że musi być coś z nim nie tak
Poza tym Zodd...dla mnie jest równie wielkim bohaterem ,co dla innych Clark - walczyli o to samo - ale dla innych ras. Zodd to jedyna osoba której plan był pozbawiony złudzeń : nie ma kompromisu,albo ludzie albo my.Nie ma ziemi niczyjej

ocenił(a) film na 8
_Zero_

No, ale on naprawdę jest wyjątkowy :p

użytkownik usunięty
kamilxxx09

"Juz sam motyw ukazania Clarka jako Chrystusa jest oznaką ambitnego kina" - ta jasne, subtelne to jak walnięcie młotem o kowadło, do tego nie ma sensu porównywać go do Jezusa, on jest ikoną sam w sobie, nie trzeba przypisywać mu ideałów kogoś innego, to największy dowód na to że twórcy nie rozumieją postaci Supermana

Nie trzeba, ale mozna. I zrobiono to świetnie

użytkownik usunięty
kamilxxx09

nie, nie zrobiono tego świetnie

Twoja opinia.

ocenił(a) film na 1
_Zero_

Ten film to dno totalne, aż strach wypuścić na ten bełkot dzieci. Rozrywka ogłupiająca, zero treści, dużo huku o nic i to przez dwie i półgodziny. Skierowanych jak zawsze w małolatów i młodzież, którzy przed tym ogłupieniem się nie obronią i łykną wszystko jak leci. A pożnij kolejne pół-mózgi w społeczeństwie, które żyją w fikcyjnym świecie. Kino jest na totalnej cenzurze, tylko kretyn myśli że to spontaniczne kino.

buttle

Nie ma co się tak irytować. To bardzo głupia rozrywka. Jednak nie każdy kto lubi głupią rozrywkę jest pół-mózgiem!

ocenił(a) film na 1
_Zero_

Po warunkiem że wie co ogląda ;)

buttle

No tak racja, coś w tym jest. Kompletnie nie rozumiem ludzi, którzy wypisują, że ten film to arcydzieło.

buttle

buttle patrząc na twój profil raczej nie wiesz co oglądasz. Dajesz każdemu filmowi/serialowi 1 jeśli nie polska produkcja. No jest jeden wyjątek szwedzki i tyle.
I ty pouczasz kogoś że coś jest dobre czy złe ???

ocenił(a) film na 1
exar_3

A co nie mogę? Całe to kino którym ty się jarcujesz jak pięciolatek jest nie tylko denne ale debilne, przeraża mnie poziom świadomości u niektórych widzów, można im dosłownie nasrać do łba i będą zadowoleni. Po co wy w ogóle to gówno oglądacie? Żeby uciec na chwilkę od rzeczywistości z którą sobie kompletnie nie radzicie? A może dla rozrywki? Trochę to dziwne żeby dla rozrywki ładować sobie łajno do głowy.

buttle

Brawo odpowiedź godna 5 latka.
Wiesz to że coś jest innej produkcji niż pl nie znaczy że jest gorsze. A jak się ocenia na 8 świat wg Kiepskich który jest raczej niskich lotów nie mam o czym dyskutować.
Debilne,rajcuje,nasrać do łba wskazuje na człowieka prymitywnego i pozbawionego kultury oraz odrobiny wykształcenia.
Tylko ci współczuję i na takim poziomie dyskutować nie mam zamiaru ale ci odpowiem.
Bo inne kraje jednak tez potrafią robić filmy na poziomie a u nas poziom spada. Kiedyś był wysoki a teraz leci w dół tych "dennych i debilnych" filmów na które tak pomstujesz. I jeszcze mogę zagwarantować że filmy takie jak Roy czy PW nie rozumiesz bo kliknąłeś i dałeś im 10 tylko dlatego że polskie, bo gdyby były innej produkcji dałbyś 1.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
buttle

Po pierwsze nie jesteśmy na TY. Po drugie nie obrażam Ciebie wiec trochę kultury. Po trzecie nie napisałeś czym jest kino tylko czym jest WEDŁUG Ciebie i nie kino tylko film. Bo kino to pomieszczenie w którym odbywają się seanse. Miłego dnia i życzę się najpierw douczyć rożnych trudniejszych niż "debil" czy "kretyn" słówek zanim zaczniesz komuś coś tłumaczyć bo Ciebie wyśmieje. A jeśli kogoś tak na realu w czasie rozmowy byś tak nazwał to byś skończył bez zębów i nikt by nie zareagował.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
buttle

No to ty z siebie zrobiłeś idiotę. Bo filmy to PRODUKT który JEST dla docelowego TARGETU i MUSI się SPRZEDAĆ.
Jeśli tej prostej zasady nie rozumiesz nie ma o czym dyskutować biedne dziecię.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
buttle

Po co się nagrywa film ? By przyniósł zyski. By zwróciła się kasa która została w niego wydana i by przyniósł zyski. Koniec kropka idioto.
Jeśli uważasz ze dla sztuki polecam dobrego lekarza.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 7
_Zero_

Oglądam drugi raz. I nadal stwierdzam, że film jest słaby.
Fabuła ma mnóstwo dziur. Szkoda, że większość najnowszych filmów potrafi tak zbezcześcić wiele nadzwyczajnych historii.
Film, to nic, tylko efekciarstwo i wiele ciekawostek.
Ale czy twórcy byli tak ślepi, żeby nie zauważyć tych błędów, czy jak? Film nadaje się na gigantyczny trailer, bo prologu raczej z tego nie będzie. Dodali pewne wątki, których nawet nie rozwinęli. A na dodatek później się okazuje, że początek filmu kompletnie nie miał sensu.
Do kogo ten film jest kierowany? Do fanów? Fan by potrafił rozgryźć "co i jak", ale ktoś kto nie zna historii Supermena zauważyłby dziury (a przynajmniej powinien był zauważyć). Średnia jest dość sprawiedliwa, nie wiem czy powinna być nawet niższa. W każdym razie fabuła filmu, to techniczna katastrofa.

ocenił(a) film na 6
AncientWizard

Słaby film i ocena 7/10?

_Zero_

Po części mogę się zgodzić. Czego to się człowiek nie nasłuchał przed seansem. Wczoraj w końcu obejrzałem i nie rozumiem obu obozów. Film nie jest tragiczny, nie jest też arcydziełem. To bardzo fajny film superbohaterski i tyle, w mojej opinii. Tak samo, nie jest dla mnie przesadny mroczny czy patetyczny.

Lubię filmy Marvela, choć w sumie przez lata nie zwracałem uwagi, kto jest skąd i co to w ogóle za podział na DC i Marvel. Szkoda, że uniwersum DC nie ma bardziej poukładanego ciągu filmów. Bo z tego co rozumiem, trylogia Nolana to takie sobie nie pasujące do niczego filmy? Rozumiem też częściowo, dlaczego BvS zyskał podobnie podzielone opinie. MoS to filmowy origin Supermana, tak? To gdzie do cholery jest filmowy origin Batmana? Nie oglądałem, ale z tego co wiem to jest on wciśnięty do BvS. Dlaczego? Po co? Nie dziwię się opiniom krytycznym, że to wiele scenariuszy w jednym, wrzuconych do niszczarki i sklejonych nieudolnie taśmą. DC źle zaczyna swoje filmowe uniwersum. To ogólnie źle dla filmów superbohaterskich, bo większość chyba nie odróżnia DC od Marvela, ot goście w pelerynach i kolorowych strojach okładają po mordach innych gości w kolorowych strojach.

Mam jedno zastrzeżenie do MoS. To filmowy origin, ale przez długi kawałek filmu miałem wrażenie, jakoby film miał jakiś prequel, który chyba powinienem obejrzeć. To tylko wrażenie, ot dorosły Clark przetykany retrospekcjami to nie najlepszy, w mojej opinii, pomysł. Niemniej reszta historii, całkiem w porządku, choć bez fajerwerków.

Cecylio

BvS to film, który powstał za wcześnie. Biorąc pod uwagę dorobek Marvela, zanim powstał BvS DC powinno zrobić jeszcze Superman 2, Batman 4 i Wonder Woman 1 i 2, a dopiero po dogłębnym poznaniu universum i bohaterów robić crossover jakim był BvS :)

_Zero_

Myślę,że reżyser chciał wejść w klimaty stworzone przez Nolana w Batmanach i nieco urealnić Supermana. Film nieco patetyczny i bardziej ponury niż dotychczasowe odsłony Supermana. Do tego sam Clark Kent to jakiś ponurak, który mówi kilka zdań na cały film.

ocenił(a) film na 3
_Zero_

Ale po co te patetyczne tłumaczenia jakby każdy był idiotą tylko Ty jeden mądry? Same komputerowe sceny to trochę za mało na "rozrywkę". Ten film po prostu jest wk...cy dla ludzi o jakichś nawet minimalnych wymaganiach. A to co wyprawia główny aktor, któremu się zdaje, że gra w brazylijskim romansie... no litości - koszmar, którego nie da się oglądać.

mordachamordasinski

Nie uważam się za jedynego mądrego. Jednak uważam, że jeśli ktoś umieszcza swoją opinię publicznie, to należy ją uzasadnić. Samo napisanie "jest średnio." raczej wiele by do dyskusji nie wnosiło prawda?

ocenił(a) film na 3
_Zero_

Naprawdę tak uważasz? Zacytuję więc Twoje słowa i ich "uzasadnienie": "Man of Steel to naprawdę bardzo fajna rozrywka" :)

mordachamordasinski

Fajna rozrywka nie oznacza dobrego filmu. Nie mam pojęcia o co Ci teraz chodzi... Uzasadniłem co w filmie mi się podoba, a co nie. Film jest średni, ale jako tępa rozrywka, której się nie analizuje, sprawdza się bardzo dobrze.

ocenił(a) film na 3
_Zero_

Niczego nie uzasadniłeś tylko walisz ogólnikami. Ja też to robię, bo ten film nie jest wart żadnej głębszej analizy. Krytykuję złe filmy żeby po prostu wpływać na ambicje twórców i żeby robili lepsze, nawet te "rozrywkowe". Trzeba widza szanować, a widz powinien szanować siebie.

_Zero_

Dla mnie to nie rozrywka, ale świetna kołysanka :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones