Niektórzy pewnie napiszą zaraz, że "ale w komiksach też tak było!". Problem w tym, że w komiksach Clark nie tylko zakładał okulary, jego ukrywanie tożsamości było o wiele mądrzejsze. Nosił workowate ubrania, więc wydawał się nawet nieco "pulchny", zachowywał się jak fajtłapa, garbił się. Ogólnie zachowywał się jakby był ostatnią osobą na ziemi, którą można podejrzewać o bycie supermanem. Tutaj zakłada okulary i tyle... To jest nawet głupsze od tego "ukrywania" się bohaterów w filmach Marvela polegającym na założeniu czapeczki i okularów przeciwsłonecznych.

W sumie to głupie czepialstwo, nie dziwi nikogo, że facet pokonuje prawa grawitacji, ale , że taka błahostka, jak łatwo mu przychodzi ukrywanie w tłumie innych ludzi.
Ale jak się nie mylę kiedyś ktoś "zameldował" Lex-owi Luthor, że ten nijaki redaktor gazety jest supermanem, a ten nie uwierzył. Nie mógł pojąć, że człowiek dysponujący taką mocą i możliwościami, miesza się ze zwykłymi ludźmi i chodzi jak każdy szaraczek do normalnej pracy. Może w tym cała tajemnica kamuflażu ? Większość ludzi może i zauważy, że gościu jest podobny do SM, ale nikt nie uwierzy, że ten mijany na ulicy zwykły facet to super-człowiek.
Taki tam sobie przykład jak ludzie ignorowali superpiłkarza Ch.Ronaldo: https://www.youtube.com/watch?v=w3vbIbruoAo Dobre przebranie to swoją drogą, ale liczył się przede wszystkim efekt niedowierzania, że taką sławę możemy spotkać tak po prostu na ulicy.