Superman na miarę naszych możliwości, nieco odbarwiony i w asyście tuzów Hollywood. Szybkie tempo, choć film nieco przydługi, świetne efekty specjalne, dopasowana muza. Pyszne widowisko, które w atrakcyjny i przemyślany sposób opowiada, jak to się stało, że kolo w trykociku z literką "S" najął się za pismaka, jako Clark Kent.
Ja oceniłem film na 10, ale pracę aktorów - wszystkich, bez różnicy - na 8, co chyba świadczy o tym, że to naprawdę solidny produkt, którego nie dałoby się łatwo spartaczyć.