A to zestawienie Wałęsy z żabką w głębokiej studni bardzo pretensjonalne. Z dzisiejszej perspektywy natomiast znamienna jest niezwykle nerwowa reakcja Wałęsy, kiedy Tymiński w debacie przed II turą wyborów mówił o pewnych obciążających przyszłego prezydenta materiałach.
Ale przecież nikt tej żabki specjalnie dla filmu do studni nie wrzucił, pojawiła się przypadkiem, reżyser podchwycił metaforę którą przyniosła sama rzeczywistość, nie założył tego grafomańskiego chwytu z góry. Sfilmowanie żabki na dnie studni w okolicznościach gdy filmuje się takie dno wałęsowskiej studni w postaci rudery w szczerym polu, w obrazowy sposób pokazuje niemożliwy do pokonania skok jaki wykonał Wałęsa. Dajemy zerowe szanse żabce na wydostanie się ze studni a Wałęsa z takiej studni wyszedł. Ostatnie kadry zestawiające wnętrze wiejskiego domku z pałacem prezydenckim są konsekwencją sceny z żabką. Może to właśnie rzeczywistość jest pretensjonalna, ale dobry dokumentalista stara się ja tylko rejestrować nie unikając przy tym metafor jakie może wydobyć z niej kamera umiejętnie skierowana w to a nie inne miejsce. Królikiewicz skierował ją na żabkę w odpowiednim momencie.