"Co gryzie Gilberta Grape'a" w wersji soft. Trochę przynudnawy. Ostatnio nie mam szczęścia do na prawdę ciekawych dramatów. Raczej takie kiczowate produkcje. Jakby nikomu się nie chciało wysilić. Walnęli temat, który już był wielokrotnie wykorzystywany w filmach. Dla mnie największym plusem rola matki.