Najważniejsze to w odpowiednim momencie wyłączyć telewizor. A mianowicie w tym gdy Jack wypowie słowa "wolę swoje zakończenie" i wyjdzie z pokoju. Nie spojleruję w tym momencie, a jedynie doradzam jak zachować dobre wrażenie po obejrzeniu tego filmu, Fabuła jest z początku nijaka, później się rozkręca i gdy widz jest przekonany że wszystko już zrozumiał, zostaje totalnie zaskoczony. I to pierwsze zaskoczenie niech pozostanie w pamięci. To drugie psuje. Dlatego obniżyłem swoją ocenę do 6 gwiazdek i doradzam.
"to drugie zakończenie psuje dobry efekt" - pewnie dlatego dałaś 7. tak, 7, bo psuje DOBERY efekt, ale 7 to przecież dobry.
Woman logic :)
PS. a może to byla retrospekcja co XDDDD
Wstęp do SPOJLERA. Otóż to, też tak sobie to zinterpretowałem. I SPOJLER! Paul pisze używając laptopa, a w finale filmu stuka tytuł na maszynie do pisania.
zagmatwany ten film, ale teraz kinowa Atomic Blonde ma jeszcze ze 3x więcej twistów niż to xD
+krabathor
Szczerze mówiąc nie wiem, gdzie zobaczyłeś na początku laptop. Początkowo Paul stuka na maszynie "I'm stuck" i wydziera kartkę. Na końcu wykręca częściowo zapisaną kartkę, wkręca nową i wystukuje tytuł na tejże samej maszynie.
Nie na początku, a w trakcie. Jest /chyba więcej niż raz/ pokazane jak klika, po czym zamyka laptop. Jest tak jak napisałeś odnośnie maszyny, stąd miałem podobne zdanie jak
Rafii96 odnośnie retrospekcji w końcowej scenie.
Jest pokazane jak klika,np. w ok. 36-tej minucie filmu stąd miałem podobne zdanie jak Rafii96 odnośnie retrospekcji w końcowej scenie. P.S. jak lubisz mroczne kryminały/thrillery, gdzie nie ma przysłowiowej kropki nad "i", to polecam hiszpański z 2017 "Niewidzialny Strażnik" / "El guardián invisible "
+krabathor
Z laptopem w 36 minucie zgoda. W zasadzie w tym momencie widzowie powinni zorientować się, że zostali przekierowani do innej rzeczywistości. Prawdę mówiąc moje podejrzenia szły w inną stronę. Główny wątek wydał mi się bardzo naciągany, a zdarzenia zbyt łatwo i zbyt dokładnie się zazębiały. Gołym okiem było widać, że to opowieść w opowieści. Mimo to oglądało się doskonale, a Banderas im starszy, tym lepszy! Młody też dał z siebie wszystko. Jednak po namyśle dałem tylko "6" za zbyt wiele sytuacji typu "cholera, gdzieś to już chyba widziałem".
W pełni się zgadzam taki typowy średniak. Aktorzy solidni, z twarzy i budowy ciała pasują do roli. Scenariusz trochę naciągany, a trochę sztampa, dałbym 5/10. Zakończenie pozostawia niedosyt, ale mi osobiście ładnie wpisuje się w rozmyślania, że mamy historię o procesie twórczym, za to dodatkowy punkcik. Łącznie 6/10.
+Robert_Krolak
Bardzo trafne określenie fabuły - "historia o procesie twórczym"!
A ja wole to drugie zakończeni wydaje mi się bardziej logiczne.
Policjanci aktorzy coś mi nie grało ale też mogło by być w sumie to film. :)