PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=729157}

Czarownica: Bajka ludowa z Nowej Anglii

The VVitch: A New-England Folktale
6,6 76 364
oceny
6,6 10 1 76364
7,7 35
ocen krytyków
Czarownica: Bajka ludowa z Nowej Anglii
powrót do forum filmu Czarownica: Bajka ludowa z Nowej Anglii

Debiut reżyserski Roberta Eggersa miło mnie natomiast zaskoczył. "The Witch" wygrał nagrodę za reżyserię na festiwalu filmowym w Sundance w 2015 roku, a to już świadczy o tym że mamy do czynienia z horrorem nietuzinkowym i wartym obejrzenia, którego akcja toczy się w siedemnastowiecznej kolonialnej Nowej Anglii. Purytańska rodzina zostaje poddana ekskomunice przez głęboko wierzącą społeczność pewnej plantacji. W skład familii wchodzi bogobojny ojciec William, jego żona Katherine, osiągająca dojrzałość córka Thomasin, syn Caleb oraz bliźnięta Mercy i Jonas. Rodzina buduje farmę w lesie i próbuje być w tych trudnych czasach samowystarczalna. Po pewnym czasie przychodzi na świat kolejne dziecko Katherine, Samuel. Thomasin bawi się z niemowlęciem na świeżym powietrzu i nagle Samuel znika sprzed jej oczu. Czyżby w okolicznym lesie czaiła się polująca na dzieci czarownica? O zaginięcie Samuela Katherine obwinia Thomasin. Czy słusznie?

Więcej fabuły nie zdradzę, bo warto historię "The Witch" odkrywać w trakcie seansu. Nie da się ukryć że z debiutanckiego horroru Roberta Eggersa wyziera fascynacja wiedźmami, które tworzą sabaty i zawierają pakty z Diabłem. Film nakręcono w odosobnionej lokalizacji w Kanadzie (Kiosk, Ontario), co nadało mu przyprawiającej o dreszcze autentyczności. Co ciekawe, filmowcy w trakcie procesu realizacji "The Witch" zasięgali opinii ekspertów od XVII-wiecznego rolnictwa oraz obficie czerpali z XVII-wiecznych źródeł o wiedźmach i czarnej magii. Wizualnie film spełnił moje oczekiwania, gdyż jest bardzo ładny. Świetnie została w nim ukazana purytańska represja, by nie rzec dosadniej otchłań religijnej histerii i zabobonów. Nadto w "The Witch" groza jest dość dyskretna i tajemnicza, choć w filmie nie brakuje krwawych scen. Widać że reżyser wbił sobie do głowy naczelną zasadę dobrego horroru - "Boimy się najbardziej tego czego nie widać." Momentami nieco drażniła mnie żarliwa religijność sportretowanej w "The Witch" rodziny, gdyż nie akceptuję bigoterii w żadnej postaci, choć z drugiej strony w XVII wieku bogobojni farmerzy zamieszkujący okolice lasów z całą pewnością wierzyli że w leśnych ostępach może czyhać zło.

Przede wszystkim "The Witch" zasługuje na uwagę ze względu na wspomnianą autentyczność, która przejawia się w dbałości o ascetyczne detale epoki. Poza tym krajobrazy otaczające farmę są surowe, przesycone aurą grozy i tajemniczości. Niektóre sceny są niesamowicie wizyjne: młoda czarownica wabiąca dziecko do leśnej chatki, obecność czarnego kozła i kruka czy budzące niepokój manifestacje zdeformowanej jędzy. Nie do końca jednak jestem pewien czy lęk głównych postaci wyłącznie siedzi w ich głowach, co pozwala na grę domysłów. W recenzjach padały porównania do "Siódmej pieczęci" (1957) Ingmara Bergmana czy do onirycznych filmów Carla Dreyera. Ja bym dorzucił też "Suspirię" (1977) Dario Argento.

http://dtbbth.blogspot.com/2016/05/uninhabited-2010-oraz-witch-2015.html

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones