podczas walki ze smokiem jak niby ci zolnierze, by go zlapali w te lancuchy... tak wiekiego gada ziejacego ogniem ... co do skrzydel Maleficenty, gdy Aurora do nich podeszla zaczely one zyc, a gdy Stefan je odcial i zaniosl umierajacemu Krolowi byly martwe.... to nie trzyma sie kupy.... jeszcze minus filmu to te trzy wk*****ajace wrozki........
Może one ożyły ze względu na księżniczkę? W końcu była wyjątkowa, a jak mówiła Diabolina te skrzydła były wierne, i mogły jakoś wyczuć więź pomiędzy nimi dwiema, albo obecność Diaboliny XD nwm jak to inaczej wytłumaczyć
Mi jeszcze nie pasowało to że wcześniej np. w scenie gdy Aurora stoi zaciekawiona przy murze z drzew co jest za nim to Maleficenta podnosi zbrojnych mocą i ogólnie robi z nimi co chce, a już w zamku na końcu nagle nie potrafi sobie poradzić z kręgiem gości i jednym który ją atakuje, bo w ogóle nie używa swojej mocy. No ale może to czepialstwo, bo ogólnie w końcu to baśń i generalnie mi się film podobał ;)