Historia życia głównego bohatera jest dziwnie smutna, i nie chodzi mi tu o śmiertelną chorobę, ale całokształt. Można zrozumieć nie najlepsze relacje z siostrą, które utrudniają kontakty także z rodzicami (pomimo to całkiem niezłymi), ale zagmatwany i potencjalnie destrukcyjny związek to co innego. Nawet rozmowa z pracy była według mnie dziwna. Naprawdę dobre relacje miał tylko z babcią, równie dysfunkcyjną jak on. Można by pomyśleć, że życie wziętego, młodego fotografa pracującego m.in. dla Vogue'a , będzie bardziej... szczęśliwe? Nie wiem, czy taki był "zamiar" reżysera, ale wszystkie związki w życiu bohatera były nieźle popieprzone. Bezsensowne kłótnie z rodziną, kompletnie "nie pasujący" ukochany, romans (?) z małżeństwem. Samotne życie, samotna śmierć.
puste było to jego życie i równie marna śmierć. Brakowało może kontrastu i choćby drobniejszego sensu (może próby pomocy małżeństwu miały być tego namiastką, ale nadal sztampową).
Być może o to chodziło twórcy, ale nie wnosi to do naszego życia nic ani nowego, ani poruszającego, ani ciekawego.
Jedynie ostatnia scena miała w sobie coś egzystencjalnego.
Zgadzam się. Też ostatnia scena mi się podobała. Ale tak to film mnie nie poruszył...
Dla mnie to film o paskudnym człowieku ale nie dlatego, że jest kochającym inaczej. Trudno jest wychwycić bardzo istotne momenty świadczące o jego charakterze, pozwolę sobie dwa z nich przytoczyć. Wizyta u babci (też niezły charakterek) w odpowiedzi na zadane pytanie dlaczego akurat to jej przekazał wiadomość o swojej nieuleczalnej chorobie, rzecze sobie ...bo tak jak ja niedługo umrzesz. No i ten końcowy rarytasek, kiedy to postanowił przekazać swoje genowe wspaniałości odpowiadając na pytanie kobiety obdarzonej jego dorodnymi plemnikami ...chcieliśmy coś wiedzieć o pana chorobie, czy może być dziedziczna u dziecka rzekł rozbrajająco ...nie martwcie się, to rak-nieuleczalny, nie wspominając o innym dziedzictwie genetycznym homoseksualiźmie. Bogactwo testamentowe. Nie smuciło mnie jego umieranie. Po obejrzeniu przyszła mi jedna myśl czy ten film był, w ogóle, potrzebny. Okrutna zemsta za całe zło świata !? Niezły - 6/10 !!!