Film ponoć był podstawą do nakręcenia "Czarny kot, biały kot". Niektórzy uważają, że jest lepszy od następcy, ale ja tak nie myślę.
a ja myśle ze wręcz przeciwnie... "Czarny kot, biały kot" dla mnie czegoś jednak brakuje ..może tej magii ? i jest troche zrobiony na siłę....podobno najnowszy film reżysera jest znakomity OBY....:)
Na pewno "Czarny kot..." jest słabszym filmem od "Czas cyganów". Że zrobiony na siłę to się nie zgodzę, raczej przeciwnie wręcz - Kusturica zrobił taki film jaki chciał IMO, bez kompromisów, dlatego nie ma takiej klasy już jak "Czas...". "Czarny kot..." to film w stu procentach autorski film Emira, który po mając za sobą splendor "Czasu...", "Arizona Dream" i "Underground" mógł sobie na taki autorski obrazek pozwolić.