Naprawdę trudno mi uwierzyć w to że można wlać tyle emocji i piękna w taśmę filmową. Żaden inny obraz nie wniknął we mnie tak mocno. Historie Perhana pokochałam równie mocno co jego samego. Zaznaczam że nie jestem ogromną fanką filmów Kusturicy, latających mebli i biegających orkiestr. Ten film jest zupełnie inny.