PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=4788}

Czas Cyganów

Dom za vješanje
8,0 14 034
oceny
8,0 10 1 14034
8,4 11
ocen krytyków
Czas Cyganów
powrót do forum filmu Czas Cyganów

Kto wie, czy gdybym najpierw nie widział „Underground”, miałbym nadal to samo zdanie o tym filmie? Gdybym nie zobaczył tamtej ostatniej sceny, o odbudowaniu domów i odpłynięciu wyspy... Może i „Czas...” wywarłyby na mnie takie samo wrażenie?

Bo cały czas mam wrażenie, że to właśnie brak sekwencji na miarę wspomnianej sceny zaważył na końcowej ocenie. Bo cała reszta jest niemal równie cudna: historia o dojrzewaniu angażuje emocjonalnie, widz zżywa się z bohaterem w czasie tych 140 minut projekcji, oddycha tym przesyconym magią powietrzem, chłonie długie ujęcia poprowadzone z wprawą i lekkością. Tak, to Kusturica na wysokim poziomie. Dla wielbicieli tego pana, perełka obowiązkowa.

7/10

ocenił(a) film na 4
_Garret_Reza_

Ja sie z bohaterem nie zżyłem!W ogóle nie rozumiem cygańskich wyborów,ich emocjonalnego postrzegania świata,osobliwego kodeksu honorowego ...
W tym miejscu, domyślam się,Kusturica dobrze wykonał zadanie filmowe wiarygodnie przedstawiając romską mentalność(to nie epitet).Ale przeładował film symboliką aż do bólu zębów (moich,podkreślam).Nie dałem się wciągnąć w przeżywany dramat bohatera,co chwila przerywany jakimś symbolicznym obrazem i nie wiem czy usankcjonowany scenariuszem,czy może pochodzącym już tylko z intuicyjnej podpowiedzi reżysera(wtedy gorzej).
Film jest z 1990 roku ale z dzisiejszej perspektywy(2010) dobrze widać/słychać,ze Bregowić to plagiator,w najlepszym razie zjada swój ogon.Zakładając,iż 90%obsady to naturszczycy to pozostałe 10% (zapewne najważniejsze role) ocenić trzeba wysoko gdyż nie dostrzega się cienia kreacji i dlatego 4/10 bo byłoby mniej.Pozostaje Kusturica(dla mnie) reżyserem jednego bardzo dobrego filmu,mianowicie ,,Underground".Resztę zrobił nie dla mnie.

ocenił(a) film na 8
esforty

kolego co go Gorana Bregowić to daj na luz tak jak w przypadku buana vista socjal club on i oni spiewaja szlagiery jugoskie lub cubanskie moze za 5 lat ktos w fracji osiognie sukces piosenkami typu szła dzieweczka do laseczka lub na lewo most na prawo most i tez bedze uznana w tamtym kraju za plagiat

ocenił(a) film na 4
pieknychudy

Nie zmieniam zdania.Bregović pozostaje dla mnie epigonem kultury jugosłowiańskiej,szczególnie tej muzycznej.Te same nuty słyszę w ,,Czas cyganów" te same w ,,Arizona dream" czy ,,Underground".Zaadaptował pewne motywy z ludowej muzyki i eksploatuje je do znudzenia nie będąc ich autorem.Życzliwi powiedzą,że popularyzuje jugosłowiański folklor,ale inni ...zarzucą właśnie plagiat,bo podpisał się pod nimi jako kompozytor.
Związek z Buena Vista Social Club dla mnie nieczytelny.Ukłony,esforty

ocenił(a) film na 8
esforty

kazdy ma swoje zdanie a ja sie nie bede kłucil polecam tylko jeszcze zespoły Fanfare Ciocarlia i Boban Markovic Orkestar dla porównania :) zycze miłego słuchania

ocenił(a) film na 9
esforty

Owszem, zarzuca się Bregović'owi plagiat, jeśli chodzi o muzykę cygańską, czego przykładem może być "Ederlezi"(wykorzystane w "Boracie") - stara cygańska pieśń, ogólne dobro narodowe, które pod żadnym pozorem nie powinno się zawłaszczać, co zrobił ten kompozytor również z Kayah wykorzystując muzykę do polskiego utworu "Nie ma Ciebie"(którego tekst w ogóle nie odnosi się do oryginału, co jest haniebne). Znam dobrze twórczość Bregović'a i mimo wszystko pozostanie on moim ulubionym(i niedocenionym) kompozytorem. Nie zgodzę się, iż jego kompozycje są podobne w różnych filmach(nie widzę chociażbypodobieństwa współpracy Iggy'iego Popa z nim z czymkolwiek). Balkan brass ma charakterystyczne cech: szybkie melodyjne sekwencje na orkiestrę dętą, ekspresję, oryginalna typowo cygańska technika śpiewu(przypomina hinduskie, gardłowo nosowe pieśni kobiece, inny sposób wydobywania dźwięku). Te elementy muszą się powtarzać, są po prostu niezbędne i da się to zauważyć w wspomnianych przez pieknychudy Fanfare Ciociarlia, Boban Markovic Orkestar, Kocani Orkestar czy Mahala Rai Banda. Plagiatorzy? Gdyby pozostawić muzykę cygańską samą sobie to po pierwsze nie byłaby spopularyzowana(co nie jest negatywnym procesem), po drugie wreszcie została w jakiś sposób usystematyzowana, a po trzecie ukazano wpływ tej muzyki na kulturę Bałkanów.
Co do plagiatu możnaby dorzuć jeszcze jedno - "Ringe ringe raya", które jest cygańską wyliczanką(wykorzystane w "Undergroundzie", tylko jaka jest granica między sztuką ludowa i dobrem narodowym a sztuką uliczna i małowartościową.
Można pisać, że Bregović zjada swój ogon, ale to puste oskarżenie. On nigdy nie zje swojego ogona, bo jego popularność wzrasta. Jest wszechstronny, utalentowany i sprytny. Oszczerstwa pojawiają się tylko dlatego, bo odniósł międzynarodowy sukces. gdyby nie on, to cały świat nie widziałby niczego o muzyce cygańskiej i bałkańskiej. To ikona sztuki ludowej i popularnej(syntezy tych obu), zrobił więcej dobrego niż złego. przecież nikogo nie obchodziłoby piękno "Ederlezi" czy "Ringe ringe raya", gdyby ich profesjonalnie nie zaaranżował. Mogłabym określić go oszustem, ale czasem "cel uświęca środki". Nie znam innego kompozytora, która aż tak rozsławiłby muzykę ludową. Jeśli wskażesz takowego to zwrócę honor.

ocenił(a) film na 4
3razyJOT

Chopin, choć obawiam się iż wymienienie tego nazwiska poczytane zostanie mi jako unik.
W muzyce poważnej, to w ogóle postaci popularyzujących muzykę ludową swego kraju lub innego jest sporo:Czajkowski, List, Brahms ...
W muzyce tzw. popularnej, jako pierwszy do głowy przyszedł mi A.C. Jobim ,,dał" światu bossa- novę. Pozostając przy latynowskim nastroju wymienię saksofonistę Gato Barbieri, który cykl swoich płyt sygnowanych w tytule - chapter one, two...
nagrał z wykorzystaniem korzennej muzyki Ameryki Płd. ale też instrumentarium tego regionu.
Jest gitarzysta John McLaughlin, w sposób nieprzeciętnie twórczy czerpał z muzyki hinduskiej.
Jest Peter Gabriel, który nagrywając muzykę do ,,Ostatniego kuszenia ..." oparł ją na skalach blisko-wschodniej muzyki ludowej i tamtym instrumentarium. Mało tego Gabriel jest założycielem wytwórni Realworld skupiającej twórców z egzotycznych, dla europejczyka, regionów i to jego wskazałbym jako najważniejszego popularyzatora muzyki etnicznej(ludowej).
Nie chcę ,,przegrzać'' tematu i na tym poprzestanę,nadmieniając jedynie, iż wymienieni z zarzutem o plagiat kłopotów nie mieli.
Mam na półce dwa wydawnictwa Bregovica:,,Arizona Dream" oraz ,,Underground" ale wracam do nich rzadko.
Good night and good luck, esforty.

ocenił(a) film na 9
esforty

Wydaje mi się, że Twoje "rozumowanie" jest tak krytyczne, ponieważ nie dostrzegłeś dwóch płaszczyzn twórczości Bregović'a. Pierwsza to balkan brass - "Undergorund", "Czas cyganów", "Tales and songs from weddings and funerals", "Ederlezi". De facto staje się twórcą muzyki bałkańskiej, a nie korzysta z jej wpływów. W tym wypadku oskarżano go o plagiat. Gdyby nie korzystał z twórczości cygańskiej(którą można również nazwać bałkańską), nie będąc jednocześnie Cyganem, a Jugosłowianinem(witaj stary systemie), co zostało zapewne ocenione jako zdrada - gdyby sygnował się jako cygański twórca, to pewnie obeszłoby się bez echa. Moim zdaniem muzyka cygańska jest nieodłącznym elementem bałkańskiej, a w takim razie usprawiedliwione jest korzystanie z jej dobra. Nieznani są twórcy "Ederlezi" czy "Ringe ringe raya" - to dobro, które jest wspólne i nie tylko cygańskie.
Wymienieni przez Ciebie twórcy przede wszystkim korzystali z wpływów muzyki etnicznej, nie byli jej twórcami, więc nie balansowali na krawędzi etyki czy nawet prawa. Bregović tworzy po cygańsku i serbsku, teksty są nawiązaniem do kultury Bałkanów, muzyka to z całą pewnością folklor, więc jest twórcą muzyki ludowej, która również ma prawo ewoluować.
Druga płaszczyzna to twórczość, w której obecne są wpływy folkloru: współpraca z Shantelem, Kayah, Iggy Popem("Arizona Dream") Giorgos Dalaras czy Cesarią Evorą. Tu nikt nigdy nie osądził go o plagiat, bo jedynie korzystał z dobrodziejstw kultury, tak jak artyści z Twoich przykładów"(prócz bossa - novy, która była czymś nowym, aczkolwiek znów z wpływami z muzyki dawnej).
Bregović popularyzuje muzykę ludową nie korzystając z jej wpływów, wspierając artystów(choć to robi również organizując np. coroczny festiwal w Guce), a tworząc ją.

ocenił(a) film na 9
esforty

Ja bym się muzyki akurat w tym filmie nie czepiał. Pasowała jak ulał do poszczególnych sekwencji. Bregovic adaptując muzykę ludową i popularyzując ją na świecie przyczynił się do tego, że mogłem ją usłyszeć. Gdybym nie zetknął się z nią dzięki niemu lub filmom Kusturicy prawdopodobieństwo, że kiedykolwiek bym ją usłyszał zmalałoby znacznie.
Zgadzam się z założycielem tematu, że filmowi czegoś brakuje. Mnie w czasie seansu momentami ogarniało znużenie, przerywane raz po raz naprawdę genialnymi scenami. Bardziej zachwycił mnie np. "Czarny kot biały kot", który aż kipiał szaleństwem i beztroskim podejściem do życia i śmierci. Wymowa "Czasu cyganów" jest zdecydowanie pesymistyczna. Tak chwalonej magii w tym filmie jest mało. Ta odrobina tonie wręcz w realistycznej wizji zepsutego, paskudnego, odpychającego świata o co zapewne chodziło twórcom. Ja się komedii w tym filmie nie dopatrzyłem, widzę tu dramat niewinnej jednostki dorastającej w zdeprawowanym, wyzutym z ludzkich uczuć i pozbawionym honoru świecie. Temat bardzo interesujący i wart uwagi lecz trochę topornie zrealizowany. Film jednak zdecydowanie należy do tych, o których nie można zapomnieć, prowokuje do rozmyślań nad ludzkim losem i zrewidowania systemu wartości, którymi kierujemy się w życiu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones