Typowy film na niedzielne popołudnie.

"Niby fajny, pełen wielu wzniosłych i wzruszających scen" I tego właśnie w dzisiejszym kinie zaczyna brakować dla tego z większością tutaj się nie zgadzam .

No ale Spielberg biorący się za opowieść o przygodach konika... trochę szokujące. To nadal bajka, podzielona na dobrych i złych, w każdym obozie gdzie koń trafia jest ktoś kto chce go wykorzystać lub zabić i ktoś kto chce mu pomóc, ładne do obejrzenia z dziećmi... Jak na Spielberga oczekiwałem więcej.

Ostatnio chyba Spielberga łapie sentymentalizm. Ten film jest trochę naiwny, ale to taki powrót do dawnych filmów, gdzie było to częściej spotykane.
Podobnie było z Tintinem, gdzie silnie odwołał się do tradycyjnego kina przygodowego.
Nie wiem, czy to dobry kierunek, ale przynajmniej filmy wyróżniają się, są nieco inne:)

Świetne zdjęcia, robiąca wrażenie scenografia oraz stylizacja na kino lat 50 tych, minus "kwadratowe" emocje - prawdziwe kino familijne.

Wbijcie sobie do głów kilka punktów:

1. Bajeczka? Młody widz już nie ma prawa do filmów? W epoce głupich komedii lub powtarzających się animacji typu Madagaskar warto by młody widz obejrzał też kino familijne, wojenne dające pewne wartości od najmłodszych lat.

2. Film powstał na podstawie sztuki która zafascynowała Spielberga w Londynie:
http://www.youtube.com/watch?v=q-bni4QqSv4
Obejrzyjcie ten trailer, naprawdę warto.

3. Niekoniecznie jest adresowany dla młodego widza. Są pewne treści ukryte, które tych młodszych mają nie razić, a starszy to zauważy. Jednak widzę, że sporo osób piszących że to infantylna bajeczka, że słodki do granic możliwości nie potrafi oglądać filmów i dostrzegać wszystkiego się się na plan ie dzieje. Wsteczna inteligencja a próbujecie pokazać swój wyrafinowany gust? Żałosne. Przeczytajcie lepiej narzekacze ten post:
http://www.filmweb.pl/film/Czas+wojny-2011-554556/discussion/Film+nie+jest+p%C5% 82ytki%2C+na+co+zwr%C3%B3ci+uwag%C4%99+jedynie+dok%C5%82adny+widz,1898664

ładnie skopiowana recenzja ;) gdzies to juz czytalem... a wracajac do filmu, dawno czegos takiego nie bylo co wywołuje zdziwienie, tym bardziej wiedzac ze siedzial za tym Spielberg.

bajeczka, ale tylko dla ludzi którzy nie potrafią oglądać bardziej ambitnego kina. Nie trzeba być geniuszem żeby zauważyć że tu nie chodziło o samych bohaterów, tylko o przedstawione wydarzenia. Przykład- Scena między okopami- coś takiego naprawdę miało miejsce, i to bardziej 'bajeczkowo' niż w samym filmie przedstawiono, hint- podczas bodaj Bożego Narodzenia któregoś roku.