PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=554556}

Czas wojny

War Horse
7,1 47 956
ocen
7,1 10 1 47956
4,8 17
ocen krytyków
Czas wojny
powrót do forum filmu Czas wojny

Gdy oglądacie film nieuważnie patrząc na infantylizm nie dziwię się że tak słabo oceniacie. Każdy patrzy na konia, jego pana i ich szczęśliwe zakończenie a potem pisze że infantylny i dziecinny. Co wg mnie jest płytkim oglądaniem... Film rzeczywiście jest łatwy w odbiorze a niektóre wydarzenia są jakby z bajki. Nie czepiam się tego, gdyż to film który mogą obejrzeć także młodsi widzowie. Nie znam innego filmu pokazujący okrucieństwo I wojny światowej, który śmiało zrozumie bardzo młody widz z pierwszych klas szkoły podstawowej. A starszy także wyciągnie z tego wnioski o ile ogląda uważnie i nie patrzy na płytkość.... Już tłumaczę.

Podam przykład jednej historii, których w filmie jest więcej, ale sami ich poszukajcie. ;)
Było sobie 2 nastolatków, młodych wrażliwych chłopców, których wcielono do armii po wybuchu wojny. Chłopców z marzeniami, uwielbieniem dla płci pięknej i literatury przygodowej. Ich dzieciństwo zostało przerwane przez okrutną wojnę a raczej decyzje nieodpowiedzialnego dowództwa. Miejsce takiego chłopaka nie jest na pewno w okopie z karabinem w ręku i pikielhaubą na głowie... A jednak stało się inaczej. Pierwszy z chłopców chciał uciec, a drugi walczyć. Pierwszy uratował drugiego i razem mieli uciec z armii tj. zdezerterować. No i uciekli z naszym głównym bohaterem. Jaki los ich spotkał? Zostali zabici. Rozstrzelani. Pomimo że wojna to nie miejsce dla nich. Zostali zabici przez własny kraj, armie która tego kraju i obywateli ma bronić. Bez tłumaczenia zabito ich nie licząc się z ich młodym wiekiem, czy wyjaśnieniem sytuacji. W dodatku ten drugi chłopiec wcale nie chciał dezerterować... Historia jest wyjątkowo tragiczna a wiele takich było w tej i innych wojnach, w tym i innych krajach, także tych po stronie Ententy.

Czy ktoś w ogóle się nad tym zastanowił? Większość widzi infantylną część filmu nie bacząc na wątki poboczne, których jest więcej. Sami poszukajcie i jeszcze raz przemyślcie ten film.

ocenił(a) film na 7
Alex_Tyler

Absolutnie zgadzam się z przedmówcą. Film jest głębszy niż się zdaje.

ocenił(a) film na 8
jedrzej1996

Dokładnie, a inni piszą jedynie ''dosłownie film o koniu''. Kłania się po prostu rozumienie tego co się ogląda.

ocenił(a) film na 8
jedrzej1996

Zażenowany infantylizmem widzów podbijam post. Czy wy sobie do głów nie wbijecie, ze film jest adresowany także do najmłodszego widza? Takich filmów ma się już nie robić, tylko animacje?

P.S. jedrzej to nie do Ciebie post

ocenił(a) film na 2
Alex_Tyler

Film jest płytki, nudny, dosłownie o koniu i na siłę o innych rzeczach - słabe kino familijne, a naprawdę jestem mało wymagająca. Automatycznie łzawię przy najbardziej nawet topornym wyciskaczu łez, tu jedynie rumieniłam się zażenowana. Potworna gra aktorów i nienaturalne patetyczne kwestie sprawiały, że momenty które miały wzruszać, wywoływały pełen niedowierzania uśmiech. Ok, było parę wątków pobocznych, ale to naturalne i trudne do uniknięcia w 2,5 godzinnej produkcji, zresztą nie jest to bynajmniej wyznacznik "głębi" filmu, którego jedyny plus stanowią ładne zdjęcia.
Odrzucam argumenty o kinie adresowanym do młodszego widza, bo młodszy widz to nie widz ograniczony, ma takie samo prawo do dobrego kina, co dorosły.
Reasumując, nie neguje tego, że film mógł się komuś podobać, bo gusta są różne, ale doszukiwanie się w nim głębi i ukrytych przesłań to osobna bajka, szczególnie że reżysera E.T. stać na więcej.

emdzeej

1-to nie jest kino familijnie
2-wcale nie taka potworna gra
3-patetyczne jak najbardziej bo to nie jest film o czasach współczesnych
4-film ma głębsze przesłanie,proste do odczytania tylko trzeba chwilę pomysleć

m_m1902

"patetyczne jak najbardziej bo to nie jest film o czasach współczesnych"

Natrafiłem na Twój post i przyznam, że nie rozumiem, albo może boję się, że rozumiem. Stwierdzasz, że filmy nie będące o współczesności są z założenia patetyczne, czy coś w tym stylu...?

Dassanar

czy to jest forum o filmach w ogóle czy o filmie Czas wojny? <ściana>
chodziło mi o ten konkretnie film którego akcja rozgrywa się w bardzo specyficznym okresie dlatego jest patetyczny,czytaj ze zrozumieniem i nie uogólniaj

m_m1902

Ależ jak najbardziej czytam ze zrozumieniem, najzwyczajniej w świecie dokonałem jednej z możliwych interpretacji Twojej wypowiedzi.
Spróbuję wytłumaczyć: to, że jest to temat o wyżej wymienionym konkretnym filmie, wcale nie musi oznaczać, że Twoje zdanie miało się odnosić tylko do niego. Pisząc, że jest patetyczne, bo nie jest o czasach współczesnych, dajesz co najmniej dwie możliwe interpretacje wypowiedzi. Zauważ także, że ja wcale nie stwierdziłem czegoś w stylu: "Haha, co żeś tutaj napisała, haha!", tylko spytałem Cię, czy o to Ci chodziło, biorąc pod uwagę obie interpretacje i nie zakładając niczego na 100%. Tak więc co najwyżej Ty opacznie zinterpretowałaś mój post, który nie należał do gatunku tych "ofensywnych", jeśli rozumiesz, co mam na myśli ;)
Mówiąc krócej: napisałaś to w tak ogólny sposób, że w kontekście tego, co miałaś na myśli był to bardziej skrót myślowy, dlatego się spytałem.

Pozdr.

Dassanar

człowieku ja nie skończyłam filozofii tylko biologie i nie ma dla mnie czegoś takiego jak możliwa interpretacja

dla mnie jest oczywiste że jeśli wypowiadam się na stronie danego filmu to znaczy że mam ten konkretny film na myśli a nie tysiąc innych,gdyby było inaczej napisałabym to

"Zauważ także, że ja wcale nie stwierdziłem czegoś w stylu: "Haha, co żeś tutaj napisała, haha!", tylko spytałem Cię, czy o to Ci chodziło, biorąc pod uwagę obie interpretacje i nie zakładając niczego na 100%. Tak więc co najwyżej Ty opacznie zinterpretowałaś mój post, który nie należał do gatunku tych "ofensywnych", jeśli rozumiesz, co mam na myśli ;)"
" Stwierdzasz, że filmy nie będące o współczesności są z założenia patetyczne, czy coś w tym stylu...?" ----w tym zdaniu nie ma zwykłego pytania jest założenie które sam sobie wymyśliłeś co ja odczytałam zwyczajnie jako nie zrozumienie tego co napisałam,skoro dla Ciebie były 2 możliwości interpretacji to czemu ich nie wyszczególniłeś? Dla mnie post czysto ofensywny,zaznaczam dla mnie

m_m1902

"człowieku ja nie skończyłam filozofii tylko biologie i nie ma dla mnie czegoś takiego jak możliwa interpretacja"

Ok, spoko. Tak więc w poprzednim moim poście dowiedziałaś się, że dla mnie jest (i na marginesie zabawne, że ja faktycznie jestem studentem filozofii ;p)

"w tym zdaniu nie ma zwykłego pytania jest założenie które sam sobie wymyśliłeś co ja odczytałam zwyczajnie jako nie zrozumienie tego co napisałam (...)"

Ale zaraz, chwileczkę, jak w pytaniu, które nie jest przecież retoryczne, może być zawarte założenie? Pytałem, czy stwierdzasz, że filmy niewspółczesne są patetyczne, dosłownie. Gdzie tutaj jest ukryte założenie? Pytam bez ironii, bo naprawdę jestem ciekaw, w którym miejscu w zdaniu dostrzegłaś właśnie coś ofensywnego.

"(...) skoro dla Ciebie były 2 możliwości interpretacji to czemu ich nie wyszczególniłeś?"

Bo po prostu sądziłem, że to jest oczywiste, najwyraźniej nie było. Następnym razem to sformułuję, żeby nie było nieporozumień ;)

"Dla mnie post czysto ofensywny,zaznaczam dla mnie"

No tak, tyle że z intencji po prostu nie był. Nieporozumienie, normalna sprawa.

Dassanar

Po przeczytaniu Twojego postu zaczęłam się śmiać i nie jestem pewna z jakiego powodu ale to dobrze :)

ógólnie fajnie się z Tobą pisze/dyskutuje,pewnie będzie jeszcze okazja do powtórki,tym razem bez nieporozumień :)

m_m1902

a tak całkiem przy okazji to co właściwie myślisz o samym filmie?

m_m1902

Cóż, ja na ogół wypowiadam się ostatecznie dopiero po obejrzeniu całości, a jak na razie zobaczyłem jedynie połowę, bo mi się coś z odtwarzaczem w netbooku stało. Przyznam, że jak na razie zachwycony nie jestem. Do filmów Spielberga mam bardzo różne podejście, tutaj jest dobrze jedynie pod względem technicznym, bo sam film nie wnosi mi nic nowego ani porywającego/relaksującego. Ot, garstka hollywoodzkich truizmów w pigułce. Ale może jeszcze coś mi się spodoba.

ocenił(a) film na 2
m_m1902

1. Fabuła to miks Czarnego Księcia i Pamiętników Osiołka wepchnięta w rzeczywistość a'la wojenną, więc można się kłócić :) Ale niezależnie od gatunku, po prostu kuleje (nie koń, film)
2. Dla mnie owszem, ale można się tu kłócić, może to nie wina aktorów tylko scenariusza, który raczej nie dawał wielu możliwości
3. Nie rozumiem. Zresztą patosem trzeba posługiwać się umiejętnie żeby nie przesadzić, z reguły się to Spielbergowi udaje, większość jego filmów jest patetyczna i wcale to nie razi, Czas Wojny jest przeładowany. A może temat nie dorósł.
4. Z chęcią o nim posłucham :) Bo zauważyłam przesłanie wcale nie ukryte, ale nachalnie widzowi wtłaczane.

emdzeej

1. miks Czarnego Księcia i Pamiętników Osiołka-- co to bo nie znam
2. zależy do czego film porównasz taki Ci wyjdzie poziom gry aktorskiej albo jakie ma się oczekiwania,kwestia gustu
3.dla mnie i kilku moich znajomych patos w tym filmie nie raził, może to zależne od wieku,nastawienia na dany film,każdy do tego tematu może podejść inaczej. Czas Wojny chyba z założenia taki miał być jak to napisałaś przeładowany
4. odniosłam się do postu wyżej w którym jak wywnioskowałam zostało napisane coś takiego parafrazując ten film nie ma głębi i przesłania

Mi się ten film podobał w takiej formie w jakiej został nakręcony i oglądając go 1 raz do niczego się nie przyczepiłam,za 2 może już trochę ale to nieistotne. Wniosek końcowy jest taki że to nie jest film dla każdego i składa się na to wiele przyczyn

ocenił(a) film na 7
m_m1902

dobry pomysł, ale patos Spielberga przeminął wieki temu, o czym sam Spielberg jeszcze nie wie.... Naprawdę można było zrobić ten film o wiele lepiej, pozbywając się, np. wielu łzawych dialogów, monologów (choćby do konia, z koniem:P). Z tymi głębokimi historiami nie zapędzałbym się tak daleko (głęboko). Takie rzeczy się działy i to, że zabici młodzi chłopcy mieli rodziny, nie jest niczym głębokim. Według mnie ich sytuację pokazano po to, by film nie pozostał jedynie słodki, a to, że byli Niemcami, ułatwiło Spielbergowi ich uśmiercenie:P. Film jest dobry fabułą, ocieka sztucznym patosem (po 20 min prania mózgu pato-ckliwością widz na szczęście przestaje zwracać na to uwagę), a klimat zgodny z konwencją Spielberga, za co akurat pochwała się należy.

ocenił(a) film na 6
veres

Można było zrobić ten film lepiej, ale i tak wyszedł bardzo dobrze ;)

emdzeej

Dziwne bo ja dosłownie cały film płakałam.

Alex_Tyler

Ludzie! ten film został zainspirowany sztuką teatralną, więc trudno się dziwić, że jego celem nie był realizm a wręcz przeciwnie - jakies takie może trochę patetyczne, moze bajkowe opowieści, które kryją w sobie (pod bardzo głęboką powłoką) proste i głębokie presłania jak bezsensowność wojny i niezmienność podstawowych ludzkich odruchów.
Wydaje mi się po prostu, że żeby go obejrzeć i docenić, trzeba się przestawić an odrobinę inny tryb oglądania/rozumienia.
Bo to oczywiste jak aburdalne są zawarte w nim wydarzenia, poczynajac od kupna konia prze tego tam ojca, poprzez jego cudowne przetrwanie (pierwszy, drugi, trzeci, dziesiąty raz) aż po odzyskanie Joe'ego od Francuza, który wydaje na niego fortunę (skąd nagle miał pieniądze?), żeby go potem chłopakowi oddać - słowem, trzeba sobie najpierw uświadomić poziom absurdu, żeby wynieść z niego co innego.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones