Ano niestety, dużo szumu, jakieś oscarowe przymiarki a film jest po prostu słaby.

Cóż ... bardzo merytoryczna ocena filmu, zero argumentów, to chyba jakiś nowy rodzaj recenzji: recenzja sms-uwa ;)

film jest nominowany do zlotego globu w kategori najlepszy dramat wiec nie moze byc slaby. W najgorszym przypadku moze byc sredni

nie jestem recenzentem filmowym. tylko dzielę się opinią. nie uzasadniam jej bo wydaje mi się że słabości filmu są dość oczywiste

Cóż, opinia bez uzasadnienia jest niewiele warta.

Ostanie 2 filmy Spielberga były przeciętne... ( chodzi mi o najnowszego Indianę J. i Wojnę Światów ) dlatego nie spodziewałem się wiele po tym filmie. Zaskoczenie było niezmierne :) gdyż film jest Bardzo Dobry; mocno naciągany, robiony pod publikę ( chodzi mi o te wszystkie niesamowite i wzruszające sceny ) - ale i tak jest jednym z lepszych filmów jakie miałem okazję ostatnio widzieć :) Polecam wszystkim

Ja tam lubię " War of rhe Worlds ", a zwłaszcza rolę Cruse'a i nowego Indianę, choć odstaje on od klasycznej trylogii, ale tu już wina w dużej mierze leży po stronie Lucasa - nie zapominajmy, że pomiędzy tymi filmami było jeszcze " Monachium ", czyli dosyć ciężki film i inny od tych dwóch.

największą siłą Spielberga jest umiejętność grania na uczuciach plus dobra konstrukcja fabuły sprawiająca, że film się dobrze ogląda. a tutaj w moim odczuciu tego zabrakło. wszystko się jakoś rozłazi, nikogo nie poznajemy na tyle dobrze, żeby można się było wzruszyć jego losami. próba uczłowieczenia konia (jak w kreskówce Disney'a) wydała mi się sztuczna, nie pasująca do kontekstu potworności I wojny światowej. no i te potwornie kiczowate zdjęcia (skądinąd b dobrego operatora i tu kolejne rozczarowanie) rodem z telewizji Hallmark...

Zdjęcia ( jak i zarówno muzyka Williamsa ) są przez większość chwalone, a jeżeli idzie o fabułę to pretensję można by mieć do autora książki na której to podstawie jest film - film, który nie opowiada o losach ludzi podczas I Wojny Światowej, tylko o losie konia, które jest świadkiem tych wydarzeń i którego podróż, przechodzenie z rąk do rąk, jest motywem filmu.

Popieram cię w 100%.

Film jest dobry i co to tego nie ma dyskusji. Reszta to już kwestia gustu jeżeli chodzi o gatunek i motyw przewodni. To nie jest opowieść o ludziach ,bo nie to nich tutaj chodzi. Zdjęcia i muzyka - perfekcja : spełnia swoje zadanie. Film ma poruszyć i i to robi.

"Film jest dobry i co to tego nie ma dyskusji.".
To jest tylko twoje subiektywne zdanie i nie stawiaj tego za aksjomat. Film jest dziecięco naiwny z masą absurdalnych sytuacji. Nie poruszył mną w żadnej scenie a nawet lubię się wzruszać an filmach.

Masz pretensje do twórców kiedy oni tylko trzymali się fabuły ,która została spisana na kartki. Jak film nie trzyma się książkowego pierwowzoru źle ,a jak się trzyma jeszcze gorzej - na to wychodzi . Film jest zrobiony naprawdę dobrze . Nie porusz w żadnej scenie , trudno ,ale to nie znaczy ,że film jest słaby . Jakby każdy dobry film miał poruszać to mielibyśmy naprawdę mało przyzwoitego kina

Jest tu trochę spoilerów!!
Moim zdaniem jednak trochę przesadzono z tym melodramatem. Mimo, że płakałam, to w pewnych momentach po prostu śmiałam się z prymitywnych rozwiązań w tym filmie. Oddanie konia, !za którego zapłaciło się aż 100 funtów! obcej osobie (z punktu widzenia tego starca) zamiast własnej ukochanej wnuczce. A wcześniej był gotów nawet sprzedać własną farmę i żyć w nędzy tylko z koniem i córką. Oranie pola, też bardzo widowiskowe, albo sposób w jaki "główny bohater" spotyka się ze swoim pupilem - z jednej strony wzruszające, ale mnie już to nie chwyta. Myślałam sobie jeszcze, że czasem potrzebne są takie filmy, bajkowe, wzruszające etc. ale tutaj ewidentnie, jak dla mnie, przesadzili. Jeśli tak samo jest w książce, to autor chyba za bardzo chciał napisać coś pięknego. Mimo wszystko mogę pochwalić moment, w którym nasz młody bohater staje do walki. Trochę mną potrząsnęło jak zobaczyłam jak łatwo ludzie mogą ginąć na wojnie i ich życie jest takie kruche.
Ogółem film ładny, ale nie potrafię dać mu ósemki, ponieważ jak mówiłam wcześniej, zbyt wiele tutaj fantazji i melodramatu w jednym. Bardziej pasuje mi ten film na produkcję Disneya niż Spielberga, ale mimo wszystko polecam bo spoglądając na niektóre obecne produkcje Disneya, ten film jest o niebo lepszy :)

W zasadzie, można uznać, że pośrednio jest to film od Disneya: Touchstone Pictures ;)