Z filmu dowiemy się np. że "przyjaźń" międzygatunkowa kończy się w momencie kiedy z odległości niecałego metra trzeba sfilmować bardzo efektowną scenę walki o przetrwanie i urywanie macki przez małego rekina (: Oczywiście reżyser później bardzo ubolewa nad losem swojego "przyjaciela" i ledwo co wstrzymuje łzy, gdy opowiada o tych strasznych scenach, których wcale nie chciał oglądać, ale ewidentnie czuć w tym szczerość i siłę prawdziwej przyjaźni ^^ Ja ze swoim psem bawimy się dokładnie tak samo (: