PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=493377}

Czekając na wieczność

Waiting for Forever
6,3 14 912
ocen
6,3 10 1 14912
Czekając na wieczność
powrót do forum filmu Czekając na wieczność

To w jaki sposób James Keach próbuje przekonać mnie do
''swojej'' miłości o którą tak usilnie trzeba walczyć, a jest w
jego filmie zbyt płytko i powierzchownie przedstawione,
kompletnie mnie nie zadowala. Historia, którą dostajemy, jest
po prostu fatalnie naiwna, a przy tym tak ckliwa i rozwlekła, że
w trakcie projekcji zupełnie śmiało możemy uschnąć przez
tęsknotę za odrobiną dynamiki.
Wydaje się, że to wszystko w głównej mierze przeznaczone
jest dla małolatów, którzy marzą o wielkiej miłości. Nie widzę
w tym nic dziwnego, a tym bardziej banalnego, ale czy tak
właśnie powinno wyglądać jej przedstawianie?
W tym przypadku ostateczne rozwiązanie działa na korzyść
głównego bohatera, lecz czy rzeczywiście to była prawdziwa
walka? Moim zdaniem nie zasłużył on na taki przebieg
sytuacji, za sposób w jaki tego chciał dokonać i za to, że jak
już się wszystko wydało, przestał próbować. Chyba wtedy
powinien wytoczyć najcięższe działa?
W moim przekonaniu Will był przesadnym dużym dzieckiem, a
za śledzenie Emmy powinno się go odizolować od
społeczeństwa. Przecież można było ''załatwić'' tę sprawę w
bardziej przyjazny i normalny sposób. Poza tym jest
beznadziejnie nudny, koszmarnie nudny i ohydnie nudny. Ale
nie tylko on. Bo w tej opowiastce jest przeważnie nudno, a
poza tym nie cierpię w ogóle jak ktoś mówi o tym, że coś jest
nudne, więc niech będzie, że zastąpię to słowo innym -
''ospały''.
Fabuła prowadzi się do tego stopnia słabo, że traci
kompletnie na wartości, a miłość staje się tu pustym,
płaskim, nic nie znaczącym słowem. W pewnym momencie
już zaciera się obraz walki o to wspaniałe uczucie i z czegoś
co miało być piękną historią, tworzy się banalna pierdoła.
Wszystko zjeżdża na zły tor, dostajemy mnóstwo
niepotrzebnych scen, a 3/4 rozmów których jesteśmy
świadkami, jest dosłownie o niczym! Bo jak można
zareagować, gdy główny bohater gada od rzeczy i często rzuca
coś w stylu: ''Jeśli ze mną nie pójdziesz, obejmę cię za nogę i
nie puszczę do końca życia'' - ależ to romantyczne, lub
''Miałem samochód ... już nie mam, bo ciągle musiałem go
gdzieś stawiać'' - jakie to głębokie, albo ''Śledzisz mnie? Nie
jadę tam gdzie jesteś'' - hmmmmm to ma sens.
Wymieniłem to co utkwiło mi w pamięci, ale jest tego z
dziesięć razy więcej. No istny idiotyzm w myśleniu.
Tak więc scenariusz i Will to słabe ogniwa tego filmu, ale nie
jedyne. Kiepsko prezentuje się także forma (powroty do
przeszłości, montaż klisz itp), aktorstwo drugiego planu (raz
że postaci dziwaczne, dwa że ich gra dosyć przeciętna), czy
nawet ścieżka dźwiękowa, będąca jak jakaś kara dla uszu. To
najzwyklejszy w świecie smęt.
''Czekając na wieczność'' sprawiło, że sam film stał się dla
mnie totalną wiecznością, a czekanie na jego koniec,
wydłużało się w nieskończoność! Dobrze, że policja wkroczyła
do akcji i przez sekundę coś się działo :)
Szczerze to ''M jak Miłość'' jest chyba ciekawszym badziewiem.
Tu normalnie poza uroczą Rachel Bilson, ciskanie porcelaną
w jej wydaniu w stronę innego dupka, który chciał mieć
Emmę na własność, było cudowne, i kilkoma malutkimi
przebłyskami ''sensu'', wszystko jest bez polotu, obdarte z
prawdziwych emocji, jednym słowem bezpłciowe.
U mnie taki filmik może zasłużyć maksymalnie na 3/10.
W życiu bym nie przypuszczał, że przeżyję tak okrutne
męczarnie umysłu podczas tego seansu. Tak wysoka ocena
na filmwebie jest dla mnie wyjątkową zagadką.
Pozdrawiam

djrav77

Podpisuję się pod tym tekstem wszystkimi czterema kończynami. Dla mnie film żenująco słaby, a oglądanie go to prawdziwe męczarnie dla oczu u uszu. Wszystko w nim słabe: fabuła, dialogi, gra aktorska, muzyka. Dawno nie widziałem takiego słabego. Już lepsze są filmy nieme z lat 20. XX wieku. Równie przerażające co poziom tego filmu jest to, że wielu ludziom się on podobał :( Brr..

djrav77

Tak czytam ten Twój tekst i mam wrażenie że to tekst typu 'kopiuj wklej' z jakiejś strony z lekkimi wstawkami i sam/sama nie wiesz o czym piszesz.
Cytuję "męcz" dalej swój umysł dobrymi i klasycznymi filmami, może kiedyś docenisz coś z 'niższej'półki, a film jak na tą właśnie skalę jest dobry.

Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 3
bemolski

Doskonale wiem o czym piszę. Mam prawo interpretować to w taki sposób w jaki zechcę. Poza tym jeżeli Tobie do pełni ''filmowego'' szczęścia wystarczy taka ospała historia, to Ty chyba nie widziałeś prawdziwych uniesień i emocji w kinie.
Kopiuj - wklej to czysty plagiat, a jak nie wierzysz, że to moje ''wypociny'', to zajrzyj na inne tematy. Trochę ich jest, więc może trafimy na coś z czym się akurat zgodzimy.

pozdrawiam

djrav77

Co prawda tego filmu nie oglądałem - Ale zależy też czego oczekujemy od melodramatu, ostatnio oglądam turecki serial ''Wieczna miłość'' - I tam intryg ale też akcji właśnie nie brakuje, przyznaje dlatego też tak mnie wciągnął :)

ocenił(a) film na 3
bemolski

Dla przykładu, film który oceniłeś na 9/10, ja trochę niżej bo 7/10, ale i tak to wyjątkowe ''Radio'' :)

http://www.filmweb.pl/film/Radio-2003-38573/discussion/Akceptacja+a+nie+lito%C5% 9B%C4%87+i+wsp%C3%B3%C5%82czucie,2167458

djrav77

Ja o rybie, Ty o grzybie ....

ocenił(a) film na 3
bemolski

Jakież to głębokie. Widzę, że w końcu doszliśmy do porozumienia.

djrav77

Optuję ;)

ocenił(a) film na 1
djrav77

Trafiłeś w sedno, Will często rzuca jakimiś idiotyzmami i przenośniami bez puenty, w skrócie Will to dziecinny pajac w piżamie. Może i jego miłość werteryczna wzbudza jakiś podziw, tak jak jego proste i niewinne podejście do życia, jednak wszystko jest za bardzo przesłodzone. Słowo "ospały" idealnie tu pasuje, tak jak to że "miłość staje się tu pustym, płaskim, nic nie znaczącym słowem". Nie raz miałem nadzieję że jego ogarnięty brat Jimbo sprzeda mu dwa mocne plaskacze na ogarnięcie, za bycie mazgają :)

ocenił(a) film na 8
kochan87

Temat sprzed 2 lat, ale może napiszę. A mnie film bardzo się podobał. W życiu nie nazwałabym może tego miłością, faktycznie Will pod pewnymi względami mógłby dojrzeć, ale to jest film i w filmie to pasuje. To co innego niż rzeczywistość. Dlatego dla mnie film jest subtelny, inny od reszty i ta oryginalność się podoba. Podoba mi się też to, że Will nie jest taki jak inni bohaterowie filmów, że jest w pewnym sensie oderwany od rzeczywistości, bardzo nieśmiały, pod pewnymi względami niedojrzały, bo dzięki temu film różni się od innych. A do tego fajna muzyka, mnie się bardzo dobrze oglądało. No, ale oczywiście kwestia gustu i każdy ma prawo do swojej opinii. No i tak powinien bardziej o nią walczyć pod koniec, ale to tylko film, nie powiela schematu i dobrze, to dopiero byłoby nudne jak dla mnie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones