Film już przed seansem kojarzył mi się z "Atomic Blonde" jednak jest od niego dużo słabszy.Obraz ten może i by zachwycał ale w latach 80-tych na VHS.Znowu mamy tu szpiegów,znowu zimna wojna, znowu żli i paskudni Rosjanie,czasy się zmieniają,ale w Holyłódż czarni bohaterowie pozostają tacy sami.Film jest momentami mocno naciągany i grubymi nićmi szyty.Ta cała szkoła numer 4 i ta matrona to jakiś cyrk na kółkach,jak Jankesi mają takie wyobrażenie o rosyjskich specsłużbach to im powodzenia życzę.Dialogi też momentami kłują w uszy - "twoje ciało należy do państwa" "służę ojczyżnie i prezydentowi" - film powstał chyba na złość Putinowi.Ale żeby nie było film słaby nie jest,są też i plusy.Film dobrze zagrany,świetna obsada z najwyższej półki,dużo lepsza druga część filmu,gdy już widzimy te gry i gierki agentów,gdy nie można nikomu ufać itd.a najlepszą sceną w tym filmie jest ta z maszynką do obdzierania ze skóry,tego jeszcze nie widziałem.Film spokojnie można zobaczyć,ale klasyką gatunku to raczej nie zostanie.