Jak na film szpiegowski troche przynudza.Częściej biega w majtkach niż jest akcji w filmie.Taki film na raz.Obejrzeć i zapomnieć.
Im dłużej trwał tym rozczarowanie było większe ,obejrzałem ,ale męczący ogólnie i z racji czasu który trwał. Najbardziej dobijające było granie Rosjan przez Amerykanów, wygląda to tak sztucznie. Realizacja bardzo ale to bardzo średnia ,technicznie wizualnie ok ,ale fabularnie tak sobie.
Film mi się na początku spodobał, ale potem już mniej :-) O ile jako dreszczowiec czy sensacja jest OK, ale jednak logika troszkę kuleje. No po prostu nijak nie mogę uwierzyć, iż dziewczyna niemalże "z ulicy", po krótkim przeszkoleniu, jest rzucana do arcytrudnej misji, której nikt nie może dać rady, i to samo dziewczę wodzi za nos wszystkich asów wywiadu, blefując wszystkich naokoło, wodząc wrogów za noc tanimi sztuczkami, terroryzując przełożonych i dodatkowo za plecami wszystkich organizować swoją prywatną zemstę. Agent 007 nie godzien jej nawet biustonosza zapinać...
Nie jest dziewczyną "z ulicy". Nie jest po "krótkim przeszkoleniu". Nie jest rzucana do "arcytrudnej misji" tylko do misji do której, w mniemaniu Egorova, najlepiej się nadaje dzięki swoim zdolnościom i charakterowi. Wodzi za nos, blefuje, terroryzuje itd. bo to jest ciekawe w filmach o szpiegach. Kloss robi to samo i wszyscy go kochają.
No pewnie, wiadomo że najlepsi agenci biorą się z baletu :-)
A tak na poważnie - chodziło mi o to, że taki agent to IMHO trochę przygotowania powinien mieć. Po prostu wątpię, aby człowiek wzięty z ulicy/sklepu/baletu/teatru, bez większego przygotowania trzaskał jak leci wywiady państw. Pewnie w książce jest to szerzej opisane, ale ile ona była na tym szkoleniu? Rok?
Porównanie z Klossem takie średnie jest. W Stawce wiadomo że jest 4fun i chodzi o popatrzenie jak bohaterski Polak kiwa wywiad Niemiec, a Jaskółka to trochę na poważniej jest.
Myślę że nie do końca taki jak inny. Porównywanie go do Klossa czy innego 007 to średni pomysł :-)
Film był za poważny i za realistyczny by być traktowany jako czysto rozrywkowe kino szpiegowskie.
Ale to przecież Twój pomysł!
" dziewczę wodzi za nos wszystkich asów wywiadu", zupełnie jak w piosence Dzieci Kapitana Klossa:
'Hans Kloss -
Wodzi wszystkich za nos,
Choć od śmierci o włos,
Zawsze śmieje się w głos!.(....)'
" Agent 007 nie godzien jej nawet biustonosza zapinać" - to Twoje słowa.
Zaiste, nie sądziłem że naprędce wymyślone przeze mnie pół zdania ktoś wcześniej użył to tekstu piosenki :-)
Mówiąc krótko, abstrahujesz Pan od układu odniesienia, że tak klasykiem pojadę :-)