Jak film zaczyna się od sceny, w której superagent ma kontakt tuż przed maską samochodu obserwacji, jadącego za nim chamsko alejką w parku to co może być dalej ? Może tajne materiały na płytach CD, w czasach gdy kompy nie maja już odtwarzaczy ? Fabuła bez sensu, masakra książki bez sensu, epatowanie przemocą i seksem bez sensu. Dno. Nawet cycki Jennifer tego nie uratują...
dyskietki.... tak to było coś ;) W ogóle, nie wiem czy tylko ja mam takie wrażenie, że cały film był kręcony jakby w latach 70-tych. Wystrój wnętrz, Rosja i Budapeszt wyglądają jak 30-50 lat do tyłu. Te budynki, szpitale, coś okropnego. Być może Amerykanie nie wiedzą, że Europa się rozwija. Wszystko byłoby wporządku, mogłoby to nawet zostać na styl lat 70-tych gdyby nie komórki i nowe samochody, to już burzy wyobrażenie.