Ten film to nic innego jak kolekcja nawiązań do popkultury w otoczce przygodowego akcyjniaka.
"Easter eggs" to określenie na różne nawiązania pokazujące się w elektronicznych mediach, zwłaszcza w grach - nieprzypadkowo więc głównym tematem filmu jest poszukiwanie złotych jajek. Wszystko w klimacie Indiany Jonesa, z dodatkiem intrygi z Oceans Eleven i zwrotami akcji jak w U.N.C.L.E, przedstawione jak James Bondowa rozgrywka szachowa (do czego nawiązuje też postać Gal Gadot - The Bishop). Trzy jaja to też dar ślubny z Gry o Tron (o czym wspomina Ed Sheeran).
Wydaje się jednak, że najwięcej inspiracji pochodzi z serii gier Uncharted - dla przykładu: wspinanie się po urwanym moście (Uncharted 2), nazistowski skarb ukryty w dżungli (Uncharted 1), poszukiwanie skarbu, którym owładnięty był ojciec bohatera i rzecz którą zostawił okazuje się kluczem (Uncharted: Lost Legacy - w filmie Booth używa zegarka, w grze Chloe Frazer figurkę Ganesha). Nawiązań szukać też można w imieniu bohatera: Nolan to także imię odtwórcy roli Nathana Drake'a - Nolana Northa.
Nie brakuje tu również nawiązań do samych aktorów: Ryan Reynolds pije tu swój Aviation Gin, a Dwayne Johnson jest atakowany przed swoje własne logo - byka, oraz po raz kolejny w swojej karierze wyprawia się do dżungli.
Szukanie takich nawiązań podczas seansu może bawić, ale nie przykrywa słabego scenariusza.
Ciekawe tylko jak przy takiej produkcji wypadnie faktyczny film Uncharted.