Film amatorski ale perfekcyjnie ukazuje jacy są lewicowi politycy. I te liczne teksty jakie wali tutaj Andrzej Beja-Zaborski - zupełnie jak rdzenny komunista. Najlepsza chyba scena to ta z "imprezą" komuchów i scena z wiecem wyborczym (muzyka z Terminatora 2, hehe).
"Przywróćmy zasady Marksa, Engelsa i Ljenina". W dupie mają wyborców ale będą pamiętać o swoich kolesiach na stanowiskach.
Film ogląda się wyśmienicie - mimo dużej ilości amatorszczyzny. No i film dokumentuje wygląd Białegostoku w latach 90 (zresztą, niewiele różniący się do dziś - bo i do dziś w urzędach w Białymstoku siedzą komuniści, tylko teraz pod szyldem PO i PiS).