Mi udało się znaleźć wersję z nie-rozjechanym dźwiękiem, ale za to z angielskimi napisami. Seans mogę zaliczyć do udanych, dobry kryminał. Głównie zachęciła mnie tu obecność Valerie Chow, która rewelacyjnie tutaj zagrała. Bardzo lubię ją oglądać, ma w sobie coś takiego elektryzującego i gra bardzo naturalnie. Co do Kena Lo to zawsze pamiętam go z ról takich zbirów, tutaj to on był bity, aż mi go szkoda było. Reszty aktorów nie znam, ale ci policjanci także nieźle walczyli. Akcja ciekawie się rozwijała i ogólnie film mi się podobał. Warto było szukać innej wersji niż tej z lektorem, bo przyjemniej się oglądało.