Wszyscy piszą przepiękny, a mi się wydaje, że film ma raczej gorzki wydźwięk. Owszem, wizualnie i klimatycznie jest świetny, naprawdę na poziomie. Ale smutne to jest, koniec skojarzył mi się z wniebowstąpieniem i pocieszeniem - czego symolem były te kolorowe baloniki, które przywodzą na myśl anioły.
A pogoń tego malca i dzielna walka o balonik chwytają za serce.