PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=30431}

Czerwony smok

Manhunter
7,0 11 069
ocen
7,0 10 1 11069
7,2 17
ocen krytyków
Czerwony smok
powrót do forum filmu Czerwony smok

Dlaczego? W porównaniu od filmu z 2003 roku, ten jest znacznie mroczniejszy. Petersen zagrał główną role lepiej niż Norton. Kiedy postac odgrywana przez Nortona jest wyluzowana i twarda, postać odegrana przez Petersena jest znacznie bardziej zmeczona psychicznie. Widać że ma za sobą trudne chwile, znacznie dokładniej wczuwa się w umysł mordercy i. Jest znacznie bardziej ponury co czyni tą postac ciekawszą. Postaci Lectera duzo w tym filmie nie ma ale w oryginalnej powiesci tak właśnie było. I pomimo wszystko Brian Cox bardziej przypadł mi do gustu. Gdy widzimy Hopkinsa w roli Lectera wiemy ze to psychopata, chocby przez wzgląd na popzrednie filmy które tą postać podbudowały. Tutaj, widząc Coxa w pierwszej chwili bylo wielkie zdumienie. Najpierw wydaje się niesamowicie miły po czym staje się. . . . dupkiem. I to mi się bardzo podoba. Jeszcze postać Dolarhyde'a. W tym filmie widać że to wariat, mozna to wyczuć. ale jest tajemniczy, nie znamy jego przeszłości przez co jest znacznie bardziej przerażajacy i nieprzewidywalny. Muzyka tworzy w "Manhunterze" klimat, gdy w "Red Dragon" prawie wcale nie zwraca się na nią uwagi. Ogólnie uwazam że film Manna jest znacznie lepszy od wersji z 2003.

ocenił(a) film na 6
mim1312

W zupełności się z tym zgodzę. Nie pamietam już, który z tych dwóch filmów obejrzałem jako pierwszy (a oglądałem je w bardzo krótkim odstepie czasu, tak dla porownania) ale lepsze wrażenie pozostawia po sobie własnie ta wersja z 1986 roku. Też myślę, że Norton jako główny bohater się nie sprawdza. Jego to akurat widzę jako złego typka, a nie dobrego, przy tym mocno skomplikowanego gliniarza. On po prostu do tej roli nie pasuje. Psuje klimat i może dlatego w ogóle nie czuć że to taki mroczny film. W "Łowcy" akcja jest dużo bardziej zawiesista, gęsta i w sumie czuć niebezpieczeństwo, zagrożenie. Może jest to trochę cięższy (w odbiorze) film, ale jest też bardziej wiarygodny. Z pewnością dużym plusem jest tu doskonała ścieżka dźwiękowa. Bardzo charakterystyczna i bardzo dobra, taka w stylu lat 80-tych, plus "In-a-gada" na koniec! Do tego fajne plenery (co razem wzięte momentami przypomina "Miami Vice") . Dla mnie osobiście minusem jest nietypowa postac Hanibala. Tzn. jestem bardziej przyzwyczajony do Hopkinsa, stąd nie mogłem się oswoić z Cox'em. Generalnie jednak obraz Manna wypada lepiej - bardziej zapada w pamięć i właśnie dzięki ciemnym (mrocznym) zdjęciom i tej muzyce daje mocnego kopa.

ocenił(a) film na 10
srick.pl

ja poczatkowo też nie mogłem oswoić sie z Coxem. Ale z każdym następnym seansem zacząłem lubić go nawet bardziej niz Hopkinsa. Myśle nawet ze gdyby pamiętano o tym filmie Cox nadal byłby Hannibalem. a co do "i a gadda" to zgadzam się. Ten kawałęk wymiata. Starsznie cieżko było mi go znaleźć. Kawałek pasuje jak ulał do końcowej sceny, może nie na pierwszy rzut oka ale później naprawde zlewa sie z akcją. Muzyka to też ważny element tego filmu. Bardzo klimatyczna i bardzo dopasowana

ocenił(a) film na 6
mim1312

Jeśli tak bardzo lubisz ten film, to koniecznie musisz mieć/posłuchać sobie soundtrack. Tym bardziej, że samą muzykę, bez obrazu, też się świetnie słucha. Nie pamiętam w tej chwili czy "In-a-gadda-da-vida" jest w pełnej, czy nieco skróconej wersji, ale ta piosenka jak sam zauważyłeś - po prostu wymiata. Plus kilka naprawdę świetnych innych kawałków, co w całości daję całkiem niezły soundtrack. Polecam. Na pewno jak poszperasz po sieci to go znajdziesz :))
http://www.filmmusic.pl/index.php?act=recki&id=476

ocenił(a) film na 10
srick.pl

soundtrack znalazłem dawno temu i fakt, jest genialny

ocenił(a) film na 5
mim1312

Ja niestety czuję spore zażenowanie po obejrzeniu 'Manhuntera'. Jestem na świeżo po lekturze powieści Harrisa i za nic w świecie nie jestem w stanie zrozumieć, czemu po dosyć dobrze przeniesionej na ekran części, twórcy postanowili tak zmienić zakończenie. Wiele zdarzeń zostało albo pominiętych, albo uproszczonych, bądź całkowicie zmienionych. Momentami mam wrażenie, że scenarzysta przeczytał książkę Harrisa do połowy a potem wymyślił najbardziej trywialne z możliwych rozwiązań. Bardzo ubolewam nad tym, że niewiele, a właściwie praktycznie zupełnie nic nie dowiadujemy się z tego filmu o Czerwonym Smoku i jego dzieciństwie, bo bez tego szalenie trudno 'wejść' w psychikę mordercy. W tym filmie jest on bezbarwnym rzeźnikiem niewywołującym żadnych emocji. Wielka szkoda, bo czytając książkę Harrisa, a nawet oglądając 'Red Dragona' było mi tego człowieka żal. Zresztą Noonan wygląda tutaj na jakieś 50 lat i w ogóle nie pasuje do tej roli. Na dodatek inni aktorzy również się nie popisali. Joan Allen była wręcz żałosna w roli niewidomej Reby. Brian Cox jako Hannibal jest jedynym plusem jeśli mówimy o aktorstwie. 'Red Dragon' jest w mojej opinii o niebo lepszą adaptacją (choć nie jest idealny i ja sam nie jestem jego wielkim fanem) i w przeciwieństwie do tegoż obrazu potrafi utrzymać widza w napięciu, a przecież głównie o to w thrillerach chodzi. Spodziewałem się filmu przynajmniej na poziomie wersji z 2003 r. (ją oglądałem pierwszą), a czuję duży niesmak.

ocenił(a) film na 10
Pharaoh

Ja uważam że Czerwony Smok w tym filmie został pokazany lepiej. Wiemy o nim mniej wiec jest bardziej przerazajacy i tajemniczy i przez to nieprzewidyalny. W tym przypadku mniej znaczy więcej.

ocenił(a) film na 10
mim1312

zgadzam się. Co do remaku z 2002 roku moją największą bolączką jest Norton. To nie jest Will Graham z książki tylko jakiś wymoczek , harcerzyk. Prawdziwy Graham to Petersen

ocenił(a) film na 7
mim1312

Z Petersonem zgoda, ale reszta obsady wypadła niebo gorzej niż w późniejszej wersji, co nie znaczy źle. Scenariusz i zakończenie też lepsze w wersji z XXI wieku. Generalnie to jakby przenieść Manhunterowego Grahama do nowszej wersji to byłby chyba film perfekcyjny.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones