Doskonała obsada i fantastyczny, zimowy klimat, który idealnie pasuje do chłodnego scenariusza i smutnej historii. I to by było na tyle jeśli chodzi o ten film. Problem stanowi tylko taki sztuczny heroizm Wahlberga. Jego bohater był za bardzo stereotypowy. Niestety w połowie film stracił swój główny wątek. Otóż bracia mieli się mścić za śmierć matki, a nie matki i najmłodszego z nich. Scenarzyści pozbyli się najfajniejszej(moim zdaniem) postaci, a mogli umieścić go w szpitalu... A na koniec filmowe samobójstwo: wszyscy uśmiechnięci, szczęśliwi naprawiają domek po strzelaninie. Myślałem, że zwymiotuję...