stare kino, które sie zestarzało. opowiesc o czterech corkach i szczesliwej rodzinie, zyjacej w blogiej harmonii, zburzonej przez przyjazd mlodego, cynicznego i zgorzknialego chlopaka. wieksza czesc filmu jest niestrawnie sielankowa, więc nic dziwnego że z calej obsady postac grana przez johna garfielda jest najbardziej interesujaca, najbardziej prawdziwa i tez najlepiej zagrana. aktorswto czterech aktorek w tytulowych rolach jest mocno nijakie.
film konczy sie - mimo pozornej tragedii - happy endem. takie momentami nuzaco melodramatyczne kino, troche w klimacie powiesci jane austin. jednak ani fabularnie, ani aktorsko szczegolnie interesujace.