film w cieszynie, po ktorym publicznosc wyszla z usmiechami na twarzach...
przynajmniej tylko wtedy bylem tego swiadkiem
i niewazne, ze happy end :P
poza tym - rewelacyjna odtrutka po 'The Great Ecstasy of Robert Carmichael' Clay'a
aha, ja jeszcze to widzialam po "biletach" :D ale ogolnie odnioslam wrazenie, ze ff w cieszynie nastawiony byl na maksymalne zaszokowanie i zniesmaczenie widza :/ za malo jasnych, pozytywnych filmow, na ktorych po prostu moznaby odpoczac od epatujacego okrucienstweem, "wymagajacego", czasem dodatkowo smiertelnie nudnego kina ktorym nas raczyli w cieszynie. howgh
pozno sie dopisuje...
mam wrazenie, ze nie tegoroczny tylko poprzedni festiwal - w 2004 roku - byl ostatnim festiwalem ktory byl robiony z sercem. pozniej to wszytsko juz tak sie rozkrecilo, ze era nowe horyzonty jest juz tylko biznesem. no moze przesadzam. ale szalenstwo, pasja nie odgrywalja juz takiej roli... jezli w ogole. nie znaczy to, ze jest to tylko komercja i nic wiecej. nie. ale magia... znikla.