Bardzo ładnie nakręcony film z ciekawą historią, która może trochę postraszyć, ale nie jest to pełnoprawny horror. Tak czy tak polecam, warte obejrzenia.
Jest to horror afrykański, dość nietuzinkowy. Dlaczego niska ocena. Zrusyfikowane społeczeństwo polskie jest w dużym stopniu rasistowskie. Nie podobało się wielu, że bohaterowie to Afrykańczycy, w dodatku uchodźcy. I to wystarczyło ludowi Wschodu by dawać niskie oceny. Bo obiektywnie ten film jest zwyczajnie dobry.
Po pierwsze - to nie jest film "AfRyKaŃsKi" tylko Brytyjski + Nie "Afrykańczycy" tylko Południowi Sudańczycy. -Po drugie - To nie jest horror, a że ma w kategorii, że jest... yhm... dlatego ma tak niską ocenę-logiczne.... co? Oczywiście najlepiej napisać, że polaki robaki to rasisci z dzikiego, brudnego wschodu, ktorzy rzucają każdemu filmowi jedną gwiazdkę, gdzie w obsadzie zobaczą osobe o innym kolorze skóry:))
Polaki może nie, ale Wolaki już tak. Wystarczy poczytać posty pod filmem Pokłosie. Niektóre przerażają. I tak jest to film afrykański, a Południowy Sudan nie leży w Azji. Koprodukcja brytyjska. Główny wkład finansowy. Natomiast co do gatunku, to oczywiście, film jest pewną alegorią psychologiczną, ale zachowaną w konwencji horroru. W kulturach afrykańskich to co mistyczne przeplata się z tym co rzeczywiste. Nie ma tam takiego silnego rozgraniczenia pomiędzy racjonalizmem a mitologią, jak we współczesnych kulturach zachodnich. Ten postanimistyczny wątek o duchach nie opisuje tylko tego co jest w głowie, pod wpływem traumy, ale to co jest niemal empiryczne, stając się realnym doświadczeniem. Zresztą samo pojęcie traumy wśród afrykańskich ludów żyjących w krajach od dekad ogarniętych wojną domową albo innymi konfliktami zbrojnymi jest inaczej rozumiane niż w Europie, pogrążonej w pokoju od ponad 70 lat (nie licząc Bałkanów i Ukrainy). Tam ludzie się z wojną niemal oswajają, a w samej wojnie biorą udział niekiedy nawet dzieci. Obozy dla uchodźców nie są "osiedlami" przejściowymi, lecz zainstalowanym od dekad i rozbudowującymi się niczym miasta. Stan wojny staje się stanem normalnym. Śmierć jest zjawiskiem codziennym. Tereny dzisiejszego Sudanu Południowego są od kilkudziesięciu lat tego jaskrawym przykładem.
Ten film to dno,i nie przez to że występują w nim czarni,tylko dlatego że cała ta fabuła jest denna.Te całe upiory to bardziej budzą zażenowanie,niż jakiś lęk,czy strach.
Ma niską ocenę, bo jest po prostu przeciętny. Dodatkowo wytłumaczenie głównej bohaterki, w które nikt nie uwierzy, a to miał być cały zwrot w fabule... Obiecywałem sobie dużo po trailerze. Wyszło jak zwykle
Nie chcę może wysnuwać tak dalece idących konkluzji jak niektóre powyżej ale prawdą jest, że ocena polska filmu (Filmweb: użytkownicy 5,5 krytycy 6,5) jest o cały punkt niższa od światowej (IMDB: użytkownicy 6,5 krytycy 7,2)
Zadałem sobie to samo pytanie. Moja odpowiedź jest banalna, tragiczna, niezwykła, przerażająca i niezmiennie jednakowa - większość społeczeństwa to idioci, nieprzygotowani na odbiór treści wymagających pewnego poziomu zaangażowania intelektualnego, doświadczenia emocjonalnego, poziomu empatii i sprawności łączenia wielu wątków na pryzmie metaforycznej. Śledząc rankingi ocen przeciętnych widzów w zestawieniu z ocenami krytyków szybko można zauważyć tendencję do wystawiania wysokich not filmom niewymagającym, opartym na wartkiej akcji i interesujących efektach specjalnych pierwszej grupy, kontra oceniania wysoko filmów z głębią metaforyczną grupy drugiej. To dokładne odzwierciedlenie przeciętnych zajęć z interpretacji alegorii zawartych w dziełach na języku polskim – większość osób nie potrafi into analiza wierszy (duh), tylko kilku prymusów (lub jeden przedstawiciel takowych) rozmawia żywo z nauczycielem, rozpływając się nad wartościami przedstawionymi w sposób nieoczywisty, niedosłowny. Na polskim jeszcze jakoś ujdzie, da się spisać z neta albo poprosić o wyjaśnienie jakiegoś kujona, jednak na portalach takich, jak Filmweb, gdzie każdy może oceniać sztukę, wychodzi doskonale, kto co naprawdę potrafi. Stąd mamy zaniżone oceny wartościowych filmów i zawyżone atrakcyjnych wizualnie. I, przy okazji – tak, byłem tym największym prymusem na lekcjach polskiego.