Bardzo słaby historycznie tzn. nie trzyma sie faktów. Po Mongołach wogole nie widać żeby byli barbarzyńcami - zrobili z nich kulturalną armijkę, nie doszukałem się wogóle legendarnych mongolskich konnych łuczników (!) pozatym z Genghis Khana zrobili jakąś cipke. Niemal (z małymi wyjątkami) całkowicie beznadziejnie dobrana obsada (amerykanie grający mongołów i chińczykow... o Boże...) Fajnie wyszedł anglik, który grał chińskiego doradcę wodza... Mimo to jakoś się go oglądało i dotrwałem do końca, ale Amerykanie spaprali historię...
James Mason to był, mi się jeszcze podobał Boyd jako Yamuga, tylko szkoda że tak go cały czas męczyl.
"nie trzyma sie faktów" dosyć łagodnie powiedziane :) Film zasługuję na 1/10. Jednak wobec faktu, że się na nim nieźle ubawiłem dam aż 2/10. Hasła w stylu "nie będziemy brać kobiet siłą" oraz wymyślenie artylerii przez Czyngis-chana to jedne z lepszych numerów. Generalnie strasznie jajcarski film ;)