w całym filmie zainteresowały mnie/rozbawiły tylko ok. 4 sceny.. Liczyłem na dużo więcej :P
Mnie rozbawiły dosłownie dwa momenty. Drażniło mnie tam wszystko od kolegi, przez "kochające" się małżeństwo z długim stażem po "Beyonce". Nadal nie mogę się zdecydować co było najgorsze ;)
A u mnie właśnie przeciwnie. Z reguły nie przepadam za komediami, a już w szczególności tymi romantycznymi, ale ta mi się podobała i śmiałam się często.
"szybkijakub
27 sie 12:09
w całym filmie zainteresowały mnie/rozbawiły tylko ok. 4 sceny.. Liczyłem na dużo więcej :P"
Dokładnie miałam to samo! Podsumowując - Ujdzie.