Cała historia od początku irytuje. Im mocniej próbuje nam się pokazać, że dwoje głównych bohaterów do siebie nie pasuje ty mocniej widz dziwi się jakim cudem oni się pobrali. Widać błędy często popełniane w debiutach reżyserskich. Cała fabuła średnio się kleiła.
A ja jestem przeciwnego zdania. W sumie nastawiłam się na średni film, komedyjkę romantyczną z typowym zakończeniem a tak nie było. Zamiast tego otrzymałam ciekawą fabułę, sceny przy których naprawdę można się pośmiać Do tego przepiękna Rose Byrne, na którą zawsze miło popatrzeć. Brytyjski humor mi bardzo odpowiada. FIlm zdecydowanie miło zaskoczył, wyróżnia się na tle lekkich romantycznych komedii. Dlatego oceniłam na 8. W swojej kategorii jest to naprawdę dobre kino.