Wszystko, co mogło śmieszyć zostało zawarte w trailerze, poza tym przewidywalna, płytka, niewciągająca fabuła. Był pomysł, można było z tego zrobić niebanalną komedię, a tu niestety wszystko z góry było jasne, postaci jednowymiarowe, papierowe. Ani odrobiny pogłębienia, chociażby związku głównych bohaterów - zero przejścia od zakochanych, co po 7 miesiącach już biorą ślub do połączonych ni z gruszki ni z pietruszki frustratów. Widz zadaje sobie ciągle pytanie: jakim cudem w ogóle się znaleźli w związku, kiedy ledwo na dobrych znajomych się nadają? Słabe.