PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=649905}

Daję nam rok

I Give It a Year
5,6 33 554
oceny
5,6 10 1 33554
6,0 7
ocen krytyków
Daję nam rok
powrót do forum filmu Daję nam rok

rozczarowuje. Tzn spodziewałam się takiego zakończenia ale po cichu stawiałam na to że może
Josh jadąc na tę rocznicową kolację będzie miał wypadek i to trochę skomplikuje całą sytuację. A
tutaj, nawiasem mówiąc, bardzo dziwna ale i trochę zabawna prośba o rozwód, spotkanie na
peronie i całe zamieszanie z tym związane.
Końcówka słaba i do bólu przewidywalna, ale to w końcu komedia romantyczna więc może nie
ma się co czepiać. Do obejrzenia, obleci :)

ocenił(a) film na 8
Ilsa_88

a co , ty myślisz, że to jest Happy End i " będą żyli długo i szczęśliwie" ?
Ja natomiast, w kolejnym już poście powtarzam, że to zakończenie jest swoistą kpina z zakończeń typowych komedii romantycznych i pozostawia widzów z wieloma pytaniami ( przynajmniej mnie pozostawiło) :
- czy Guy nie jest znudzonym bogaczem co się pobawi Nat i ją zostawi, bo podejrzane było jego łatwe zamienianie Chloe na Nat i odwrotnie, no i ta starsza pani w fabryce mówiła o jego licznych podbojach ( została szybko " uciszona")
- czy związku Chloe z Joshem nie zrujnuje Danny, bardzo destrukcyjny przyjaciel co widać przez cały film i w końcówce

Reasumując to zakończenie jest tylko na pozór przewidywalne, na pierwszy rzut oka. Bardziej podkreśla absurd tzw. skakania z kwiatka na kwiatek w porywach chwili.

ocenił(a) film na 3
jagamiga1

Dokonujesz daleko idącej nadinterpretacji, a właściwie dopisujesz sobie własny scenariusz do tego kiepskiego filmu.

ocenił(a) film na 8
Mikez

e tam, to że Ty ten film oceniasz jako kiepski bo pewno dostrzegłeś tylko to co dostępne na pierwszy rzut oka nie znaczy, że ja dokonuję nadinterpretacji . Zresztą to co opisałam powyżej jest w nim zawarte tylko trzeba pozbyć się uprzedzeń do tej niekonwencjonalnej komedii .

ocenił(a) film na 7
jagamiga1

Heh, zdecydowanie zgadzam się z Mikez twoje interpretacje idą zbyt daleko, to komedia romantyczna a zazwyczaj te filmy są bardzo proste w przekazie.

ocenił(a) film na 8
Johnny3Tears

no kiedy właśnie ta komedia jest anty - romantyczna z założenia i wiedząc to można dopiero odebrać ją tak jak należy .
Nie przepadam za komediami romantycznymi więc zanim wydałam kasę na bilet ( do pójścia na film zachęciło mnie to, że gra w nim jeden z aktorów którego cenię) poczytałam o niej coś więcej niż wieszczył plakacik.
Reżyser mówił w wywiadzie po wygranej na festiwalu we Włoszech, że jego zamiarem jest wykpić typowe komedie romantyczne i obrazoburczym filmem dać ludziom do myślenia , to mnie przekonało do wizyty w kinie i się nie zawiodłam.

ocenił(a) film na 3
jagamiga1

A cóż w tym filmie jest antyromantycznego? W którym miejscu on jest obrazoburczy? Chodzi o te wszystkie prymitywne gagi, z których ponad 90 procent kręci się wokół seksu? Takich filmów jest na pęczki, bo jest spora grupa odbiorców, której odpowiada taki humor. Wiesz, reżyser może sobie nawet mówić, że to gorzka wiwisekcja rozpadu małżeństwa i dojrzewania do poważnego związku - twórców, którzy się przyznają, że nakręcili słaby film, można policzyć na palcach jednej ręki. Poczytaj sobie pressbooki "Zmierzchu" czy innych kasowych hitów, a wyjdzie Ci, że to prawdziwe arcydzieła kinematografii. "Daję nam rok" to typowa, do bólu standardowa komedia romantyczna z całym bagażem wad tego gatunku, przyprawiona jedynie wulgarnym, niskich lotów humorem. I nawet jako taka jest po prostu słaba - jeśli z kolei traktować ją, jak sobie tego życzysz, jako pastisz czy satyrę, wtedy już w ogóle ciężko znaleźć jakąkolwiek zaletę, nie licząc urody Rose Byrne. Przykład inteligentnej, wywracającej schemat gatunku komedii, a właściwie komediodramatu romantycznego? "500 dni miłości" Webba. Widać różnicę, prawda?

Gwoli wyjaśnienia - ja rozumiem, że komuś się ten film spodobał. Z komediami tak już jest - każdego śmieszy co innego, jedni lubią humor sytuacyjny, inni typowe, filmowe gagi. Dla jednych śmieszne będą żarty subtelne, dla innych sprośne i bezpośrednie. Nie ma w tym nic złego. Ale Ty tutaj bronisz tego filmu przytaczając rzeczy, których w nim najnormalniej w świecie nie ma. Podaj przykład słabego filmu, a gwarantuję Ci, że w analogiczny sposób znajdę w nim drugie i trzecie dno ;)

ocenił(a) film na 8
Mikez

no to po kolei :
- antyromantyczna bo wszystkie sceny, które standardowo w komediach tego typu są pełne sentymentalizmu np. ślub, romantyczna kolacja , reminiscencje z podróży poślubnej zawierają elementy burzące ów standardowy nastrój ( na weselu drużba swoją przemową i tańcem bulwersuje tradycjonalistycznych gości, na służbowej kolacji Guy uwodzi Nat w celowo przerysowanym " słodkim " stylu a nastrój burzą gołębie co za nic nie chcą być ckliwym symbolem i całą scenę sprowadzają " na ziemię", w podróży poślubnej jak widać na zdjęciach to króluje zmysłowość a charakterystycznej dla rom-comów bliskości nie tylko ciał ale i dusz nie ma ) to tylko 3 przykłady bo o antyromantyzmie tej komedii można napisać całą rozprawkę.

- obrazoburcza bo często narusza tabu : np. " ratowanie" zakrztuszonego księdza wodą święconą, żarty nawet z murzynów i pedofili co jest traktowane jako bardzo kontrowersyjne( np. na rozdaniu Oskarów biednego Seth'a MacFarlane spotkał ostracyzm za łagodniejsze żarty), pokazanie że lepiej rozwieść się zanim para całkiem się znienawidzi lub też doczeka dzieci a wszystko to doradzone przez kontrowersyjna psychoterapeutkę. To kilka przykładów tylko.

- te prymitywne wg . Ciebie gagi wcale nie są wbrew pozorom prymitywne i nie są stricte gagami , to jest typowy dosadny angielski humor - już w którymś poście wymieniłam zasady tego humoru to nie będę się powtarzać. To że u niektórych ludzi żarty te poruszają jakieś niskie instynkty to już inna sprawa i nie jest to wina filmu, bo mnie te żarty bawią poprzez grę językową ( ładnie wytłumaczyła psychoterapeutka Joshowi jakie inne słowa mogły zobrazować Quinn, więc jego skojarzenia powinny mu dać do myślenia) oraz kontrast dwóch "obozów" np., przyjaciel Josha kontra drobnomieszczańscy," sztywni " , zarozumiali rodzice Nat,

- czego konkretnie nie ma w tym filmie z rzeczy o których piszę?
a) zamianka Chloe na Nat i na odwrót, zbyt łatwa jest ? jest
b) scena gdzie pracownica fabryki prawie wygadała sie przed nat o podbojach Guy;a jest ? jest
c) ostrzeżenie przed pochopnym ślubem przed poznaniem siebie, swoich rodzin oraz ostrzeżenie przed presję wieku i pakowaniem się w zakochanie dla zakochania to było wyartykułowane wyraźnie.
d) fakt, że zakończenie jest kpiną to jest tak wyraźne, że nie mam pojęcia jak można je wziąć na serio :(


Reasumując, nie śmieszą mnie dowcipy prostackie same w sobie , ale tu one były użyte w konkretnym celu by stworzyć spójny obraz niedobranych osobowościowo ludzi i pokazać skutki pochopnych decyzji oraz wpływu otoczenia na związki dwojga . Nie sądzę bym coś na siłę wyszukiwała.








ocenił(a) film na 7
jagamiga1

Heh, reżyser tego filmu powinien tobie dać jakąś nagrodę, za te twoje interpretacje. Tylko zastanawiam się jeśli ten film jest wg ciebie taki genialny czemu nie dałaś mu 10?

ocenił(a) film na 8
Johnny3Tears

10 to ma u mnie np. "Odyseja Kosmiczna " i niszowe " Harmonie Werckmeistera" bo żeby komedia została przeze mnie uznana za arcydzieło to musiałaby być oprócz fabuły wielowarstwowej jak tu ( bo dostrzegłam w " I Give It a Year" jeszcze więcej ciekawych treści) mieć tzw. filozoficzną głębię a w tej komedii jej nie ma.

I wcale nie napisałam, że jest genialna, stwierdzam, że zasługuje na 7 a za aktorstwo Byrne, Bakera, Merchanta, Driver dałam 1 punkt więcej czyli w sumie 8.

I jeszcze jedno, w kinie byłam w towarzystwie stąd wiem, że nie tylko ja widzę w tej komedii więcej niż sztampę tudzież prostackie gagi. Zresztą nawet na tym forum trafiają się osoby mające podobne do mojego zdanie.

ocenił(a) film na 6
jagamiga1

Jakbyś nie zauważyła to nie była typowo komedia romantyczna gdzie wszystko jest idealne i zmierza ku happy endowi.

ocenił(a) film na 8
brzytew

hmmm, a czy przeczytałeś ze zrozumieniem mój post ? Bo z niego wynika właśnie to co piszesz. Chyba pomyłka w adresie.

ocenił(a) film na 6
jagamiga1

No nei wiem najpierw piszesz to "zakończenie jest swoistą kpina z zakończeń typowych komedii romantycznych" a potem mówisz, że to komedia anty- romantyczna więc chyba sama nie zrozumiałaś ;)

ocenił(a) film na 8
brzytew

a w jaki sposób jedno wyklucza drugie? To jest komedia anty-romantyczna będąca w wielu aspektach kpiną i pastiszem typowych rom- comów. O co Ci chodzi?

ocenił(a) film na 8
brzytew

To chyba jednak ty nie zrozumiałeś:)

ocenił(a) film na 5
Ilsa_88

zakończenie najlepsze z całego filmu :)

Ilsa_88

Ja szczerze mówiąc liczyłam po cichu na takie zakończenie, gdyż polubiłam aktorkę grającą Nat i ubóstwiam Simona :)) i zgadzam się z opinią jakoby końcówka filmu przełamywała wzorzec typowej komedii romantycznej ;-) pozdrawiam!

ocenił(a) film na 6
Ilsa_88

jak dla mnie zakończenie jest dobre, bo pokazuje, że nie zawsze trzeba być z tym kogo wybrało się jako pierwszego. Pełno jest filmów w których bohaterowie siebie nienawidzą, a nadal są ze sobą. Oni byli młodzi i mogli jeszcze wszystko zmienić. Zmienili w odpowiednim momencie. Mogli to ciągnąć i pewnie daliby radę, ale po co? Z resztą miało być komediowo.

VaniliaGirl

etam, dalej byliby ze sobą i to ciągnęli, gdyby nie mieli do kogo pójść i tyle w temacie

ocenił(a) film na 6
fune

a potem po 10 latach spotykają miłość życia i jest już za późno :P

ocenił(a) film na 7
Ilsa_88

SPOILER mi się podobało to, że nie byli ze sobą jednak ostatni scena była niepotrzebna... wszyscy na lotnisku się całują bez sensu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones