moze ta niska ocena to od kobiet oczekujacych typowej komedii romantycznej o nieco subtelniejszym humorze?
tak czy siak bardzo mi sie podobal, bo ma zwariowany humor, a przy tym calkiem blyskotliwe dialogi, chociaz tutaj pojawia sie pewien problem, bo cytujac recenzje Popieleckiego "bardzo dużo komizmu przemyconego jest tu w samym języku: grze słów, przejęzyczeniach, aluzjach." co oznacza ze doslowne tlumaczenie na jezyk polski w ogole nie bedzie smieszne i trzeba te zarty wymyslac po naszemu praktycznie od nowa
taki maly przyklad (uwaga na maly spoiler, ale bardzo maly)
w scenie zabawy w te szarady gosc pokazywal "pewna czesc ciala kobiety" co zostalo prawidlowo odgadniete jako quim co po angielsku znaczy dokladnie "pewna czesc ciala kobiety" ;) a widze w polskich napisach ze zostalo to przetlumaczone jako klin, co brzmi podobnie, ale nie ma zadnego sensu