jesli jestes malolatem, ktorego smiesza gagi o sraniu, rzyganiu i innych fekalnych czynnosciach to nie idz na ten film,
jesli nie chcesz sie posmiac do lez to nie idz na ten film...
Dawno nie bylem na tak dobrej komedii jak dla mnie najlepiej zainwestowane zł w bilet kinowy od roku
Trochę bzdury opowiadasz. Lubię humor angielski w najlepszym wydaniu, a ten film był akurat amerykański na wskroś :)
Nie mniej poza dłużyznami, całkiem przyjemnie się to oglądało, ale do "najlepszego wydania brytyjskiego humoru" to mu daleko, chociaż swoje momenty też miał. Szkoda tylko, że większość z tych momentów obejrzeliśmy w trailerze przed innym filmem :/
No do Monty Pythona czy Hotelu Zacisze to mu brakuje ale scena u notariusza jest genialna :) Ja poszedlem na film nic o nim nie wiedzac i tak jest chyba najlepiej, niczego sie nie spodziewasz ... a tu mila niespodzianka.
Humor bardzo angielski, ale czy w najlepszym wydaniu? Tu już bym miała wątpliwości. Niby lubię humor angielski, ale tu jedynie się uśmiechałam, raz słabiej raz szerzej.
powiedz mi, a to jest taki humor w stylu czterech wesel, notting hill, bridget? zastanawiam się na co iść w czwartek z promocją z Bueno i nie ukrywam, że ten film jest póki co moim faworytem
Dokładnie, ktoś tu napisał, że scena u notariusza genialna. Jak dla mnie właśnie nie aż tak, ale od momentu, gdzie pada słowo "Beyonce" już regularnie się śmiałam. Także 1sza połowa raczej nudna, ale potem całkiem się naśmiałam w niektórych momentach. Zdecydowanie uważam, że to nie humor w stylu Bridget Jones czy To właśnie miłość. Humor brytyjski, ale inny. Warto obejrzeć, zwłaszcza dla drugiej połowy filmu :) Choć na pewno jednego będzie bawić mniej lub bardziej, a innego wcale.