PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=37826}

Dajcie mi głowę Alfredo Garcii

Bring Me the Head of Alfredo Garcia
7,1 2 372
oceny
7,1 10 1 2372
7,3 7
ocen krytyków
Dajcie mi głowę Alfredo Garcii
powrót do forum filmu Dajcie mi głowę Alfredo Garcii

Dla mnie wiele scen jest zwyczajnie głupich, zaczynając na "dziwnej" scenie próby gwałtu na Elicie i jej reakcji
na to (u Antonioniego taka scena może by i przeszła jako klasyk, ale u Peckinpaha, z całym szacunkiem, jest
zwyczajnie głupia), a kończąc na mocno irytujących niekonsekwencjach (np. Bennie zostaje sterroryzowany
przez bandytę a następnie walczy z nim o rewolwer, mimo, że cały czas ma przy sobie własnego Colta .45
ACP - co widzimy dwie chwilę przedtem, kiedy pokazuje go jeszcze podczas jazdy w samochodzie). Ostatnie
sceny zabójstwa El Jeffe jak i strzelanka w hotelu to bez wątpienia wynik osiągnięcia statusu calkowitej
odporności na kule przez Benniego. Naliczyłem tam przynajmniej 10-ciu strzelających do niego z bliskiej
odległości ochroniarzy. No nic, tego typu rozwiązań, jak i bardziej ogólnej estetyki tego filmu jakoś nie
potrafię dobrze strawić.

Cpt_Spaulding

Co do pierwszej sceny to dlaczego u Pekinpaha nie przeszłaby ?? Widzę że się Nędznych Psów nie oglądało a się takie wywody na temat kina robi ... nieładnie ;P

gdybyś Cpt Spaulding znał twórczość S.P to raczej byś tak nie napisał:
"...wiele scen jest zwyczajnie głupich, zaczynając na "dziwnej" scenie próby gwałtu na Elicie i jej reakcji
na to (u Antonioniego taka scena może by i przeszła jako klasyk, ale u Peckinpaha, z całym szacunkiem, jest
zwyczajnie głupia)

Co do drugiej czesci Twojego wywodu, to rzeczywiscie strona czysto techniczna czyli jakies bledy w filmie itp. jest tutaj najwiekszym mankamentem, no ale każde kino rządzi się swoimi prawami, na tym polega jego urok.

ocenił(a) film na 9
Cpt_Spaulding

"Ostatnie sceny zabójstwa El Jeffe jak i strzelanka w hotelu to bez wątpienia wynik osiągnięcia statusu calkowitej
odporności na kule przez Benniego. Naliczyłem tam przynajmniej 10-ciu strzelających do niego z bliskiej
odległości ochroniarzy. No nic, tego typu rozwiązań, jak i bardziej ogólnej estetyki tego filmu jakoś nie
potrafię dobrze strawić. "
Problem polega na tym że dla Bennie'go nieistotne było czy przeżyje czy nie, to była jak podróż w jedną stronę w kierunku jądra ciemności - nie ważne jak daleko zajdzie bohater (przy udziale szczęścia, umiejętności czy znajomości) finał może być tylko jeden. Myślę że było to poniekąd założenie filmu - ukazanie że nieważne jak wiele przeszkód pokonasz na drodze jeżeli droga ta prowadzi w złym kierunku.

"Dla mnie wiele scen jest zwyczajnie głupich, zaczynając na "dziwnej" scenie próby gwałtu na Elicie i jej reakcji
na to"
Tu akurat się zgodzę, przez moment myślałem że Elita jest "wspólniczką". Jednak chodziło chyba o to że Elita spodziewała się że oprawcy nie zostawią świadków tak więc chciała się "przypodobać". Nie mniej dziwna to była scena.

Shimada

moim zdaniem ta scena z próbą gwałtu była przemyślana ... no... może trochę za długa

ocenił(a) film na 8
Cpt_Spaulding

Był kiedyś jeszcze bardziej kuloodporny bohater o nazwisku William Munny, i Eastwood dostał za niego dwa Oscary. Colt został w samochodzie, co do niedoszłego gwałtu to po 1 przy straw dogs to jest pryszcz a po 2 to chyba jasne że Elita desperacko próbuje uratować życie swoje i Benniego.

ocenił(a) film na 8
Cpt_Spaulding

Z liczeniem u ciebie nie najlepiej. W hotelu jest trzech ochroniarzy w drugim pokoju. Jeden ginie prawie od razu, drugi strzela do lustra, a trzeci po prostu daje dyla. Wszyscy są kiepscy w tym zawodzie. Realizm ten sceny jest bez zastrzeżeń.
U El Jeffe jest czterech ochroniarzy, również nie najlepszych. Benny załatwia ich szybko siedmioma strzałami. To już mniej prawdopodobne, szczególnie, że nie został nawet draśnięty. Ale nadal możliwe. A chwilę potem ginie w samochodzie, więc nie najlepiej u niego z tą "kuloodpornością".

użytkownik usunięty
aklekot

Ludzie, czyście powariowali! Przecież tu nie chodzi o taki "techniczny" realizm. Przecież tu Peckinpah się bawi z widzem, podpuszcza go. Tak jakby chciał powiedzieć "No jak myślisz, ile razy można mieć szczęście? Raz? Dwa? Trzy? Cztery....? No można, ale i co z tego, skoro to i tak nie trwa wiecznie".

ocenił(a) film na 2
Cpt_Spaulding

nie na moje nerwy

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones