Te trzy pary staruszków, ten wspólny szampan, jej występ na scenie przed mężem, ta
dyskusja na schodach, ta gonitwa po mieszkaniu, to całowanie po nogach - poruszyło mnie
bardziej niż większość nieskazitelnych hollywoodzkich romansów z pięknymi, młodymi
bohaterami w roli głównej. Jeśli się starzeć, to tylko tak.