Mogłaby to być iskierka pięknej nadziei dla tzw. "przegrywa", że jednak tam gdzieś czeka ktoś, kto rozjaśni Ci sens istnienia... I w dodatku będzie to taka atrakcyjna dziewczyna. . .
Łiiiii tam! Takie rzeczy się nie zdarzają. Powodzenia tam w tej Walii! Zapraszamy do pracy zarobkowej w Polsce.
A widziałeś "Terminal"? Tam to dopiero jest czad. Chłopek roztropek(loser to za mało powiedziane) zostaje uwięziony na lotnisku, bez pieniędzy, bez znajomości słowa w obcym języku - w kilka dni uczy się angielskiego (z telewizji, sic!), wyrywa najładniejszą stewardesę na lotnisku i zostaje duszą towarzystwa... to dopiero jest bujda na resorach. I jeszcze każą ci wierzyć, że film zrobiono na podstawie autentycznych wydarzeń ;-)
ojoj, a czy filmy mają być wg schematu "takie rzeczy się zdarzają" ? to sprawa reportażu, w filmie wszystko może się wydarzyć...czy nie temu zresztą od zawsze służy rozrywka? To, co wydaje się nawet najbardziej nieprawdopodobne, nagle nabiera realności i jesteśmy świadkami jakiejś magii i kochamy to. Ja na pewno.