zabrakło mu przede wszystkim budżetu - film został zrealizowany ze średnim rozmachem. Pomysł na film na pewno był dobry, obsada aktorska również, ale pozostaje niedosyt, jeśli chodzi o realizację. Bardzo zaskoczył mnie plakat tego filmu umieszczony na tej stronie, tzn jego motto przewodnie - mamy ponoć do czynienia z "genialnym połączeniem Matrixa (?) ze Zmierzchem" Nie wiem jak tam z tym porównaniem do Zmierzchu, bo tej sagi nie widziałem, ale nawiązywanie do Matrixa to kompletne nieporozumienie. Poza jedną podobną sceną (traktowanie ludzi jak bydło, hodowane w ściśle określonym celu) związku nie było żadnego. Oglądając Świt miałem za to skojarzenie z filmem Equlibrum z Cristianem Balem, gdzie główny bohater reprezentujący reżim staje po stronie rebeliantów. Tutaj było podobnie...