L filmowy nie pokrywał się w ogóle z wersją anime, co mi całkowicie przeszkadzało. Zmiany wątków brak Mello i Neara? Niewybaczalne.
Szkoda że tak zakończyli, byłem zaskoczony śmiercią L'go i wygraną Kiry (mówiąc o anime), ale patrząc na odcinki serialu, anime skończyło się moim zdaniem na śmierci L. Potem dodanie Neara było trochę głupie.
Tak, ale w anime miało się również skończyć na śmierci Kiry, a Near i Mello byli wtedy ogromnie potrzebni, aby doprowadzić ten wątek do końca.
Też prawda, Kira to jest jeden z niewielu ciemnych charakterów? których lubiłem. Do tego wygrał. I to było fajne. Lecz nie zmienia to faktu że to chyba najlepsze anime jakie oglądałem. Same kreacje postaci, fabuła, akcja. Ahh.
Ja osobiście byłam po tej 'dobrej' stronie, dlatego ogromnie przeżyłam śmierć eL'a (mimo, że filmowy kompletnie mnie zawiódł, jako odtwórca roli oczywiście) i tak jak mówiłam, brak ostatnich postaci również był dotkliwy, ponieważ wycięte zostało praktycznie pół anime. Ale nie ma co narzekać, bo zazwyczaj filmy, jako uzupełnienie książki/komiksu/etc. są w większości gorsze.
Właśnie! Przy czym nienawidzę ludzi z youtube'a, bo mi zaspoilerowali ;x byłam na 21 odcinku, a tutaj pod spodem czytam: 'L zginie w 25 odcinku'. No wgniotło mnie w krzesło.
To jest najgorsze jak ktoś specjalnie wypisze takie rzeczy i ty to potem czytasz i psuje ci całą zabawę. No cóż na takich nie ma sposobu. Co do anime dla mnie skończyło się na 25 odcinku. L i tak zostanie jeden i ten sam. Chętnie obejrzałbym se coś podobnego do Death Note.
Mam tak samo, na 25 odcinku skończy się prawdziwy Death Note, później to nie było to samo. Naprawdę, gdyby nie Near i Mello, to część 'po' eL'u byłaby totalną katastrofą.
Ja też! Jednakże najpiękniejsze i najgorsze jest to, że Death Note chyba nic nie pobije.
Niestety miałem podobnie ze spojlerami podczas oglądania Death Note'a, tym bardziej że lubię sobie poszperać to i owo jak np. czegoś do końca nie wiem czy nie rozumiem . Wystarczy, że chciałem sprawdzić ile lat ma L w anime, żeby się dowiedzieć że umrze (byłem gdzieś w środkowych odcinkach), na szczęście nie wiedziałem kiedy i jak. Szkoda, bo już scena śmierci L nie zrobiła na mnie takiego wrażenia (może też dlatego że byłem mimo wszystko za Kirą). Później na youtubie przeczytałem że zginie Light. Co nie zmienia faktu że anime było świetne.