PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=609767}
6,1 13 804
oceny
6,1 10 1 13804
Death Race: Inferno
powrót do forum filmu Death Race: Inferno

Dwie kolejne zrobione na sile. Bez szalu. Nic nowego.

who shot ya

nie prawda bo jedynka jest jakby retrospekcją do dalszych częsci, a dwójka i trójka w bardzo ładny sposób sklejają się ze sobą co czyni zamknięte koło tak, że np jedynka mogłaby być dwójką, dwójka jedynką, a trójka dwójką :) Ciekawe jakbyś zareagował gdyby było w tej kolejności. Pewnie byś wielce podniecony, że wprost zajebi*sta trylogia.

ocenił(a) film na 6
kubelek0908

chodzi mi tylko o to ze kazda czesc jest taka sama. I z tych trzech czesci pierwsza jest naprawde mega!ocenilem na 10 jak dobrze pamietam. Muzyka aktorzy no i zajebisty pomysl dobrze zrealizowany.

who shot ya

To trzeba było się określić większą kompetencją , a nie buraczyna ze świ produkce tworzy :)

ocenił(a) film na 6
who shot ya

Pierwsza cześć ze Jasonem, to kinowy film ze sporym budżetem, a co za tym idzie jest znacznie lepiej zrealizowany, to widać jak na dłoni, lepsze zdjęcia, montaż, efekty, dźwięk, do tego lepsi aktorzy itp. Kolejne dwie cześci to produkcje prosto na DVD co za tym idzie z mocno ograniczonym budżecie, choć i tak generalnie nie jest źle, sceny wyścigów są całkiem przyzwoite. Gorzej z grą aktorską, szczególnie drugiego planu bo sam Luke Goss gra całkiem przyzwoicie. Kiepskie są też sceny walk (bardzo czesto widać że nawet nie dotyka przeciwnika) Jak dla mnie 1 cześć mimo wszystko najlepsza, następnie 2 która ma naprawdę świetne zakończenie, Inferno jest najsłabsza, ale nadal daje radę.

ocenił(a) film na 6
johnyss

zgadzam się z Tobą w stu procentach!

ocenił(a) film na 6
ocenił(a) film na 1
kubelek0908

"zajebista trylogia" no chyba jednak nie skoro 3 to sequel 2 i pre 1 a jej zakończenie nie ma związku z 1 bo mają nowego franka...do tego efekty specjalne mierne, nuda na wyścigach, głupia gra aktorska, i sceny walki jak z lat 90 albo 80 gdzie widać że ciosy nawet nie dobiegają a przeciwnik juz upada...

użytkownik usunięty
Dworsky0

Trójka jak na produkcję dvd i tak trzyma poziom niezłej produkcji. B. dobry podkład muzyczny oraz pozostawienie drugiego planu też uważam za plus. Zmiana w wyścigach choć gorsza ostatecznie to jednak dzięki oglądając nie czuło się wtórności. A co do Franka to nie wiadomo kto był za maską w części ze Stathanem? nigdy nic o jego tożsamości nie wiemy. Dlatego też do puki jest K14 (Robin Shou) ta część może nie być jeszcze pre dla orginału... Zemsta tego Franka może być osobnym tematem jak powiedział nowy właściciel inne państwa kilku Franków itp.. Strój i maskę można dopasować i w danych krajach pokazywać tą samą postać z innymi twarzami pod nią. naciągane ale do zrealizowania..

sie naprodukowaliście

użytkownik usunięty
kubelek0908

Od tego jest Filmweb dyskusja, spostrzeżenia itp. Byle było kulturalnie :)

no przecież jest ;)

ocenił(a) film na 5

Zważywszy na zakończenie Death Race 3, można się i czwórki spodziewać :)
Podobno dwójka (choć tyko na DVD), całkiem nieźle im się sprzedała, jeśli trójka powtórzyten 'sukces', doczekamy się kolejnej produkcji tego typu.

Film jak dla mnie słaby, uważam, że dwójka była lepsza. Jedynki nie widziałam. Oba Death Race'y przełknęłam ze względu na Luka Goss'a, do którego mam słabość :)

ocenił(a) film na 6
Moni_11

Polecam obejrzeć pierwszą część bo jest najlepsza ze wszystkich!

ocenił(a) film na 5
who shot ya

Bez Luka wyścigi samochodowe mnie nie kręcą :), ale może, kiedyś... kto wie :)

użytkownik usunięty
Moni_11

Nie wieżę, że Luk jest przystojniejszy dla ciebie od Statmana ? czy Tayrona Gibsona ?... Zresztą oglądnij 1 to zobaczysz, że Statman zjada na śniadanie Luka. Wyglądem, od strony warsztatu aktorskiego a sam film chyba pod każdym względem jest lepszy od dwóch poprzednich... Ale każdy ma swój gust, który trzeba szanować nawet jak się nie popiera...

ocenił(a) film na 5

Luke jest zdecydowanie przystojniejszy, przynajmniej dla mnie :) wysoki, smukły i nie przesanie umięśniony, z ładną twarzą, ale nie lalkowatą, no i do tego piękne oczy. Fizycznie Statham to nie moja bajka, a co do jego talentu aktorskiego, to nie widziałam, żadnego jego filmu, bo zwykle po prostu nie oglądam filmów akcji, więc ciężko mi cokolwiek powiedzieć o jego grze.
Luke Goss zagrał sobie parę lat temu w filmie pt. "Shanghai Baby" i od momentu, w którym go w nim zobaczyłam, po prostu go polubiłam. Żaden z niego wybitny aktor, większości z jego filmów nie da się w całości oglądnąć (przynajmniej ja nie daję rady :) ), ale 'Hellboy 2" jest na prawdę dobry (za pierwszym razem jak widziałam "Złotą Armię" nawet nie widziałam, że Luke Goss w tym gra :) ), "Interview with a Hitman", też jest niezłe jeśli się weźmie poprawkę, na to ze to niskobudżetowy film. Reszta to gnioty, "Death Race" da się obejrzeć, ale do samego filmu doprowadziła mnie tylko i wyłącznie postać Luka Gossa, tyle :)

ocenił(a) film na 6
Moni_11

Jeśli chodzi o poziom aktorski to obaj panowie są na podobnym poziomie, czyli mocno przeciętny, warunki fizyczne też podobne, dobrze zbudowanie i niekompletna fryzura :-), jedynie Luke jest wyraźnie wyższy. Niestety o ile Statham gra w filmach kinowych, często w doborowym towarzystwie, to Luke od dawna klepie gnioty prosto na DVD. Facet miał potencjał, ja najbardziej go pamiętam właśnie z Hellboya 2 czy Blade 2 gdzie był świetny, zresztą oba to dobre filmy Guillermo del Toro. Tyle z mojego męskiego punktu widzenia.

ocenił(a) film na 5
johnyss

Powiem Ci, że nawet się zastanawiałam gdzie mu się noga powinęła. Generalnie po "Hellboy'u" powinnien zacząć prawdziwą karierę aktorską, a tu klops. Goss ma wciąż grono wiernych fanów (fanek :D), Nuady, ale właściwie to była oststnia duża produkcja z jego udziałem. Szkoda, bo lubię go na ekranie oglądać.

A z babskiego punktu widzenia: Statham i Goss, to dwa różne typy męskiej urody :P

użytkownik usunięty
johnyss

Gdybym miał wybierać jak mam wyglądać to zdecydowanie jak stathman i w jakich filmach grać to też ten pierwszy. Luke gra dobrze ale jak jest zamaskowany. nie widziałem z nim dobrego filmu gdy widzimy go w pełnej klasie. A kilka miałem okazję widzieć i z pewnością jeszcze zobaczę bo gra z 50 cent w jednym kinie akcji i się do niego przymierzam. Ale jak piszesz polubiłaś go i teraz nawet jak gra w gniotach to lubisz popatrzeć, rozumiem. Sm mam przyzwyczajenia do aktorów i jeśli kiedyś kogoś polubiłem bardzo zostaje do końca przy filmach z biografii pewnego aktora. Moi, których lubię a ich sława już przeminęła to "Mark Dacascos" i Dolph Lundgren... Filmy z oboma panami stoją już na bardzo niskim poziomie a mimo to wyczekuje kolejnych ich filmów...

ocenił(a) film na 6

Mam podobne, Nicolas Cage potrafi zaliczyć naprawdę niezłego gniota, pomimo tego nadal daje mu szansę i oglądam każdy film z jego udziałem, zresztą ze Jasonem widziałem prawie wszystkie filmu i z dwójki Luke\Jasonem to Anglik jest górą,

ocenił(a) film na 5
johnyss

Który Anglik? :) Obaj są urodzeni w Londynie. Nie wiem jak Statham, ale Goss do US się przeprowadził dopiero w 2007, zdaje się :)

ocenił(a) film na 6
Moni_11

Niewiedza się mści :-) oczywiście tego niższego

użytkownik usunięty
johnyss

Oj to co do Nicolasa ja mam całkiem na odwrót ten pan mnie już drażni w filmach a jego obrazy są dla mnie beznadziejne. Dlaczego ? gdyż miał on role dobre, kinowe i nagle robi z siebie super gościa i grywa w kinie gdzie zawsze jest maczo :/ ... Ale wiem co to jest lubić i martwić się jak aktor spada na sam duł... Moi mają już to za sobą od 10 lat jak nic ale wtedy miałem 20 lat i jeszcze kino kopane kręciło :)

ocenił(a) film na 5
johnyss

Właśnie wyczytałam, że Statham miał grać w "Bronsonie" (uwielbiam), ale zrezygnował i rola przypadła Hardy'emu (świetny był, nie wiem czy Statham by taką rolę udzwignął), nie mniej jednak, może coś ze Stathamem obejrzę, skoro mu takie role proponują :)

ocenił(a) film na 5

Marka lubię i ja :), Dolpha lubiłam kiedyś, ale już mi minęło :)

Ja osobiście nie jestem zwariowaną wielbicielką efów, dlatego nie czekam na kolejny film z Gossem jako Nuadą, choć to faktycznie dobra rola. Nie da się Nuady nie lubić, nawe jeśli jest zdecydowanie negatywnym bohaterem. Jednak wolę go na ekranie WIDZIEĆ :)

Co do filmu z 50 cent'em (który, a propos, pojawia się tam przez całe może 10 minut :), to kolejny marny filmik, ale i tak niezły w porównaniu z wieloma innymi. Ja generalnie lubię Luka w rolach łobuzów i drani, bardziej mu pasują, a i w Blood Out (film z 50 cent'em), i w Death Race on jest takim aniołeczkiem w sumie, nawet jak gangstera gra.

"Shanghai Baby" to dramat, tam Goss mógł pokazać, że grać potrafi, jak mu pozwolą, a grał nie jakiegoś tam gangstera, gliniarza, wampira czy elfa, tylko męża, który zdradza żonę. Fajny film, fajna rola. Film akcji, choć zdecydowanie mniej niż np. Death Race, to "Interview With a Hitman". Troszku strzelają, troszku się okładją, ale genralnie to też dramat. Koszmarne role drugoplanowe, ale historia ciekawa, a nawet zaskakująca i Goss na naprawdę wysokim poziomie.

Co do wyglądu, to nawet sobie bardziej Stethama oglądnęłam, ale nie, ja jednak wolę smukłych facetów, wysoki ma być :) 175 cm i budowa atlety mi osobiście się nie podoba :)

użytkownik usunięty
Moni_11

to może odpuszczę w takim razie jak piszesz, że 50 cent 10 min i znika... Może odgrzebie ten Shanghai Baby i zobaczę co ten pan tam wyprawia. Aha wspomniałem sobie z nim film "Zagłada Planety Ziemia". Początek dobry ale im dalej tym tragiczniej, później niezłe rozwiązanie końcowe... Ocena 4/10 adekwatna za dwa aspekty- Początek i Zakończenie reszta lepiej zapomnieć.. :)

ocenił(a) film na 5

Nie zmęczyłam, ale na prawdę próbowałam, no nie dałam rady :))) W porówaniu z Zagładą Planety Ziemia, Blood Out to dzieło kinematograficzne :D
Mogę śmiało powiedzieć, że widziałam większość tego w czym Goss grał i co dało się znaleźć, brakuje mi jakiś tam jego pierwszych filmów. Fajny jest "Ja, Twardziel", Goss ma tam rolę drugoplanową. To komedia kryminalna, parę razy się ze śmiechu popłakałam, polecam.
W najbliższym czasie pewnie przerzucę się na czyjąś inną filmografię, tylko muszę sobie cel upatrzeć. Zwykle jeśli lubię aktora to staram się z nim wszysto zobaczyć (podobnie mam z książkami i ich autorami). Z Gossem został mi już tylko Red Window, ale premiera tego seriau będzie dopiero w marcu i Inside.

użytkownik usunięty
Moni_11

Mam tak samo jak ty. Dacascos u mnie niemalże zapełniony. Nie oglądałem jeszcze wszystkiego ale mam uzbierane we wszystkich formach filmy z tym aktorem. Niestety kilka z nich nie ma szans dostać z napisami. pl lub lektorem ale co się da to zasysam lub nawet kupuje. Dolph też niemalże już w pełni w mojej biblioteczce.. Niebawem ruszę z oglądaniem jednego a później drugiego. Do całego towarzystwa biografii dołącza Denzel Washington. Z nim nie ma problemu co do filmów współczesnych niestety pierwsze 5 filmów nie do zdobycia w wersji polskiej (napisy/lektor)

Moni_11

Też polecam obejrzeć pierwszą część. Jeżeli nie ze względu na aktora, to chociaż ze względu na fabułę i klimat, bo są doskonałe. Najlepsze ze wszystkich 3 części. Fabuła lepsza od drugiej, a z trzecią nie ma co porównywać bo tam wcale nie było fabuły. Poza tym najważniejszy jest klimat. Reżyserowi udało się utrzymać mroczną, smutną i poważną atmosferę, czego nie udało się zrobić, lub nie chciano zrobić w 2 i 3 części. Widać klasę reżysera, kręcącego pierwszą część i amatorstwo tego co robił 2 i 3. Wbrew pozorom to nie jest całkowicie film o wyścigach. Ten film jest o niesprawiedliwości, o bezradności i o zemście za krzywdy. Pierwsza część to najlepsza ze wszystkich, polecam :)

ocenił(a) film na 4
kubelek0908

Nie koniecznie o to tylko chodzi pierwsza część z 2008 była zwyczajnie lepiej nakręcona miała lepsze, bardziej dopracowane efekty, gra aktorów była lepsza... Był to film wyższej klasy niż kontynuacje...

who shot ya

podłapali pomysł wyścigów śmierci w więzieniu, zmieniaja tylko głownych bihaterów, ale to za mała przestrzeń (więzienie) w tym cyklu aby robić kolejne części (powiedzmy jak Bond). Może, gdyby Staton z jedynki nie wyszedł z więzienia a został przeniesiony do innego albo musiałby odbyć jakieś ze trzy inne podobne wyścigi w innych więzieniach, może i cykl miałby jakieś szanse. Hehe, możliwe że skończyło by się też na wyścigach wirtualnych jak Tron:Dziedzictwo.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones