Sorki, że się czepiam, ale w opisie było napisane ,że trzy poprzednie przykazania odnosiły się do relacji między człowiekiem a Bogiem. Jeśli film został zrobiony na podłożu biblijnym, to należy odnieść się do źródła. Czwarte przykazanie brzmi: „Pamiętaj o dniu szabatu, aby go uświęcić. Sześć dni będziesz pracować i wykonywać wszystkie twe zajęcia. Dzień zaś siódmy jest szabatem ku czci Pana, Boga twego. Nie możesz przeto w dniu tym wykonywać żadnej pracy ani ty sam, ani syn twój, ani twoja córka, ani twój niewolnik, ani twoja niewolnica, ani twoje bydło, ani cudzoziemiec, który mieszka pośród twych bram. W sześciu dniach bowiem uczynił Pan niebo, ziemię, morze oraz wszystko, co jest w nich, w siódmym zaś dniu odpoczął. Dlatego pobłogosławił Pan dzień szabatu i uznał go za święty.” (Wj 20:8-11) Zatem Czwarte też odnosi sie do relacji człowiek-Bóg
Zamieszanie powstało przez to, że niegdyś ojcowie Kościoła Katolickiego zmmienili przykazania odrzucając drugie, które mówiło o czczeniu obrazów, gdyż było niewygodne dla KK. Nastąpiło przesunięcie i brakło jednego przykazania, więc lukę wypełniła część dziesiątego, które wg. katechizmu brzmi:" ani żadnej rzeczy, która jego jest", co oczywiście pozbawione jest sensu. Musimy jasno stwierdzić, że film jest w oparciu o dekalog katechizmowy. Jest to zatem pseudodekalog. Szkoda, że Kieślowski kręcą film nie zorientował się w temacie, bo jest to istotne jeśli porusza się temat wiary. To tak jakbym zrobił teraz film o jakiś badaniach naukowych np. biologii i stwierdził, że hipopotam wykluwa się z jaja. Piszę to, bo zdaję sobie sprawę, że wielu ludzi o tym nie wie. Poza tym film jest bardzo dobry!