PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=4977}
8,1 35 781
ocen
8,1 10 1 35781
8,0 21
ocen krytyków
Dekalog V
powrót do forum filmu Dekalog V

Film przeciętny.

ocenił(a) film na 5

Przekaz filmu jest wybitnie oczywisty, co nie powstrzymało niektórych widzów od przechwałek jak to oni rozgryźli film, więc dają 10. Nie jestem zwolennikiem kary śmierci i doskonale rozumiem przesłanie. Nie rozumiem tylko dlaczego film jest tak banalny. Takie proste myślenie- ma być o zabijaniu, no to ktoś kogoś zabije. Co do motywu totalny brak polotu. Popis sadyzmu. Samo morderstwo- nic specjalnego, jakaś krwawa jatka. Tutaj też nie mogę się zgodzić z opiniami widzów, którzy przyznają jak on to dokładnie zaplanował. Pewnie dlatego dusił go grubym sznurem, okładał pałką, zabił kamieniem. Takie to nieprzemyślane, bez pomysłu, jakby na szybko, zdecydowanie jedna z najsłabszych części dekalogu. Dałem 5/10 bo gra Baki i Globisza cokolwiek wnoszą.

ocenił(a) film na 10
DrunkWalker

To ciekawe bo moim zdaniem filmowo jest to jedna z najlepszych części "Dekalogu" w ogóle jeden z lepszych filmów Kieślowskiego
pozdrawiam

ocenił(a) film na 5
Czasu

Co Twoim zdaniem czyni go tak wyjątkowym?

ocenił(a) film na 10
DrunkWalker

ok juz mówie:) Sposób opowiedzenia tej hostorii czyli kolejność opowiadania etc no i zdjęcia ja bardzo przepraszam ale te zdjęcia są niby takie same jak w innych częściach "Dekalogu" a jednak są ładniejsze:) Filtr moim zdaniem trafiony. No pod wzgledem filmowym perełka moim zdaniem w każdym aspekcie:). Za najgłebszy merytorycznie uważam Dekalog II pozdrawiam:)

ocenił(a) film na 5
Czasu

Ta część dekalogu wyróżnia się, gdyż jest to skrócona wersja 'Krótkiego filmu o zabijaniu". Być może dlatego mi ten film nie pasuje do całej reszty. Dla mnie to wygląda tak jakby panowie Kieślowski i Piesiewicz poszli na łatwiznę i zrobili dwa filmy z jednego nie mając lepszego pomysłu na tę część, a może bardzo zależało im, by nagłośnić przekaz co do kary śmierci w Polsce, sam nie wiem. Zdjęcia są ładne, o to w sumie nie mogę się kłócić, ale sama fabuła wydaje mi się zbyt banalna, nie wprawia mnie w żaden sposób w refleksję, jak np. film "Dekalog VII", czy wspomniany przez Ciebie "Dekalog II". :)

ocenił(a) film na 6
DrunkWalker

[SPOILER NA SPOILERZE]

Oglądam właśnie wszystkie części i mam podobne odczucia. Poprzednie były niesamowite – zaskakujące, niejednoznaczne. Pełne symboli, niedomówień, niewytłumaczalnych zjawisk zmuszały do myślenia, do interpretowania, a tu mamy wszystko podane na tacy.

Poza tym czytam komentarze i jestem zaskoczona. Wiele osób pisze, że w pewnym momencie Jackowi zaczynamy współczuć. Naprawdę? Po rozmowie tego Pana z Adwokatem dopiero zaczęłam go nie lubić. Mówi on m.in. że 'oni byli wszyscy przeciwko mnie', może w tym właśnie momencie powinnam zacząć mu współczuć, skoro on taki biedny, a okrutne prawo nie stara się go zrozumieć, ale mimo wszystko zabił człowieka. Potem opowiada o siostrze i mówi, że gdyby nie zginęła to może by nie wyjechał i może by nie zabił. To jest obrzydliwe usprawiedliwianie się i zrzucanie odpowiedzialności. Może gdyby to, może gdyby tamto.. Nie ma może i nie ma gdyby, zabił człowieka. Po czym - nie wiem, czy zwróciliście uwagę - zjadł kanapkę.

Wiele osób pisze, że film/reżyser jest przeciwny karze śmierci, bo egzekucja jest przedstawiona bardziej brutalnie niż morderstwo. Przecieram oczy ze zdumienia. Naprawdę? Wrażenie na Was, Drodzy Widzowie, zrobiła scena przed egzekucją, bo widzicie jak Jacek się boi. Spójrzcie jednak chłodno na samą egzekucję. To była chyba najlżejsza i najszybsza śmierć przez powieszenie, jaką widziałam w kinie. Trwała dosłownie kilka sekund, podczas gdy Taksówkarz umierał znacznie dłużej i w znaczenie większych męczarniach.

Venus_Vulgivaga

Szanowna Venus_Vulgivaga.

Co jest złego w podaniu na tacy? Czyżbyś przewidziała do przodu każdą ze scen? Dobrze wyreżyserowana oczywistość nie jest niczym złym, jeśli właśnie takie jest założenie.

Mnie zaskakuje Twój komentarz.

Ciekawa jestem czy zauważyłaś, że postać Jacka, to postać człowieka zaburzonego psychicznie, zagubionego i jego rozmowa z adwokatem nie miała na celu usprawiedliwienia siebie... - to było pragnienie zwierzenia się komuś. Dlaczego jemu? Bo zawołał do niego ''Jacek''. Wypowiedź: ''oni wszyscy byli przeciwko mnie'' tyczyła się ludzi w sądzie i jestem pewna, że było w tym wiele racji... Po tego typu morderstwie jakoś trudno mi sobie wyobrazić by ktoś na sali rozpraw (poza jego adwokatem) naprawdę trzymał jego stronę. To nie miało wywołać współczucia... to była prawda i uzasadniała wybór adwokata jako tego, który spełni jego ostatnie prośby (prośba o pochówek w grobie matki i odbiór zdjęcia siostry). Zwierzenia dotyczące siostry są dla widza - żebyśmy mogli poznać portret psychologiczny mordercy (trauma, wyrzuty sumienia, brak pomocy psychologa).

Zawsze jest ''może'' ... zawsze jest alternatywa. Kto wie... gdyby po śmierci siostry zaopiekował się nim jakiś psycholog, to jego losy mogły potoczyć się zupełnie inaczej. Z osobistego doświadczenia wiem, że są wydarzenia w życiu, które na zawsze nas zmieniają i jeśli ktoś nam nie pomoże przeżyć ich we właściwy sposób, to my się zwyczajnie gubimy. Łatwość z jaką ferujesz wyroki napawa mnie lękiem... Mam nadzieję, że nie pracujesz w wymiarze sprawiedliwości i że ta łatwość nie wynika z hipokryzji, a braku doświadczeń.

Zgadzam się, że morderstwo było dużo bardziej brutalne niż kara śmierci.

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 6
charlotte_1989

Gdyby nie pojawiła się osobista wycieczka, odpowiedziałabym normalnie, a tak zwyczajnie nie warto.
Swoją drogą piszesz, że feruję wyroki na temat filmowej fikcji, tymczasem Ty oceniasz realnego człowieka jako hipokrytę lub kogoś, kto w domyśle mało wie lub się myli, bo nie ma doświadczeń, na podstawie - uwaga - jednego postu. Trochę śmieszne, a jeszcze śmieszniej się robi, gdy piszesz, że interesujesz się psychologią. Nie pozdrawiam :)


Venus_Vulgivaga

Czy możesz mi napisać, gdzie ja napisałam, że JESTEŚ albo hipokrytką albo kimś kto mało wie, bo nie ma doświadczeń?

Rety, kobieto - ja nie skrytykowałam Ciebie, tylko Twoją postawę i wypowiedź. Wypowiedziałaś się w sposób jednoznaczny, który mówi o tym, że dla Ciebie nie ma usprawiedliwienia, gdy ktoś zabija człowieka. To jest ferowanie wyroku i to jest postawa. Taka postawa może być przejawem hipokryzji (co nie oznacza, że człowiek, który przejawia, w jakimś aspekcie, hipokryzję jest hipokrytą, bo w takim wypadku każdy człowiek, to hipokryta) albo braku doświadczeń (brak doświadczeń nie jest związany z brakiem wiedzy, a brakiem empatii i umiejętności wczucia się w emocje innych osób). Niemniej... mój komentarz odnosi się tylko i wyłącznie do postawy mówiącej: nie ma usprawiedliwienia dla mordercy, a w żadnym wypadku do całokształtu Twojej osoby. Fakt, że mam nadzieję, iż ludzie z wymiaru sprawiedliwości charakteryzują się innymi postawami nie oznacza, że oceniłam Cię jako człowieka.

Proszę, nie wkładaj mi słów, których nie napisałam.

Venus_Vulgivaga,

Jakie niby ma znaczenie czy to jest fikcja? Twoja postawa była jasna: ''Nie ma może i nie ma gdyby, zabił człowieka.''. Czy w stosunku do realnej osoby byłaby inna?

Proszę, uzasadnij swoją wypowiedź odnośnie śmieszności faktu, iż interesuję się psychologią.

Ciekawe jest to, że Twoja ostatnia wypowiedź potwierdza moje uwagi odnośnie Twojej postawy. Z góry założyłaś, że chciałam Cię personalnie obrazić i ocenić... W psychologii ma to swoje uzasadnienie w tym, że są osoby, które wszystkie wypowiedzi wokół ich osoby odbierają bardzo osobiście... Taka postawa może mieć wiele źródeł, ale gdybym je podała, to najprawdopodobniej znowu bym Ciebie obraziła, a to nie jest moim celem.

Zaskoczyła mnie agresja w Twojej wypowiedzi i ''nie pozdrawiam :)''. Czyżbyś się cieszyła z przejawienia braku kultury osobistej?

Z poważaniem

DrunkWalker

Szanowny DrunkWalker,

Czy oczywistość jest wadą? W moim odczuciu nie. Mimo oczywistości fabuły - ktoś musi zginąć - wydarzenia nie były oczywiste. Oglądaliśmy we troje i mieliśmy inne przewidywania. Ten film był drugim, po ''Zielonej Mili'', który doprowadził mnie do łez. Gdybym miała go z czymś porównać, to byłaby to książka ''Medaliony''. Dlaczego? Brak ozdobników - suche fakty... Skąd moja ocena? Jest wiele powodów. Głównym jest prostota ujęć. Oczywistość też uważam za czynnik dodatni. Gra aktorska (nie tylko głównych postaci - każda zapadła mi w pamięć). Portret psychologiczny (film świetnie wyjaśnia potrzebę istnienia psychologów - kto wie, czy gdyby po śmierci siostry psychologowie się nim zaopiekowali, to jego los nie potoczyłby się inaczej).

Śledziłam swoje emocje podczas filmu i pamiętam, jak po obserwacji zachowania taksówkarza stwierdziłam, że rozumiem, dlaczego ktoś rzucił w niego szmatą i że uważam to za łagodną karę dla takiego drania. Chyba oczywiste jest jak bardzo się zawstydziłam, gdy został zamordowany. Przeżywałam każdy moment filmu i bogactwo emocji, które we mnie wywołał zasługuje na 10/10.

Przykre jest, że zakładasz iż 10/10 dają Ci, którzy ''rozgryźli'' film, bo ja niczego nie chciałam rozgryzać...

Jedną z moich pasji jest psychologia - bardzo zdawkowo jest to ujęte, ale jednak... Zaburzona psychika: śmierć siostry, poczucie winy (pił z mężczyzną, który ją przejechał), brak pieniędzy by spełnić marzenia dziewczyny.

Twoja ocena mnie zadziwia. Jakby głównym wyznacznikiem jakości filmu było: ''zaskoczy czy nie''...

Może niepotrzebnie się wypowiadam, ale ... cóż... jestem tuż po obejrzeniu. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
charlotte_1989

Bardzo sie zgadzam...film zrobiony prostymi srodkami i niby oczywisty w tematyce, a jednak nieoczywiste sa zachowania, reakcje i postawy dwoch glownych bohaterow, ofiara morderstwa niby porzadny obywatel, a jednak nieciekawy i niezbyt pozytywny typ, a morderca niby zwyrodnialec bez serca, a jednak wrazliwy i zagubiony mlody chlopak, ktory nie dostal pomocnej dloni w swoim zyciu...Film jakze przemawiajacy do wrazliwego widza. Obejrzalam doslownie dzisiaj odswiezona wersje Dekalogu V i pozostale czesci rowniez sobie przypominam...za kazdym razem jak to ogladalam, ostatnio bylo to naprawde dawno, robil na mnie wrazenie, ale dzisiaj piorunujace do lez i prawie spazmow, chyba kazdy etap w zyciu daje nowe odczucia i reakcje na wszystko...a smazmow dostalam przy egzekucji, nie twierdze, ze mordestwo bylo mi obojetne, ale kara smierci, to rowniez morderstwo z zimna krwia i do tego w majestacie prawa i zszokowalo mnie, ze jeszcze tak niedawno byla w Polsce stosowana kara smierci...Pozdrawiam

DrunkWalker

Podłączam się pod Twoją opinię. Oglądam Dekalog po kolei. Czekałam na V z niecierpliwością, gdyż jest to najbardziej popularna (czy to aby dobre słowo...?), tudzież omawiana część. I ku mojemu zaskoczeniu: zawód. Film prosty (w dobrym tego słowa znaczeniu), z jasnym przesłaniem. Nie ma pola do swojej interpretacji, nie ma pola do większej dyskusji. Dobry film, ale na tle pozostałych czterech (I-IV) części wypada słabo.

ocenił(a) film na 8
Budziol

mnie zastanowiają daty bo chyba to nie przypadek ze urodził się 17 marca a zabił 16 marca dzień przed swoimi urodzinami przed egzekucją został o dane personalne wypytany i tak sobie mysle co to chciał zrobić sobie prezent urodzinowy....

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones