Najlepsza i -na pewno- najbardziej kontrowersyjna czesc dekalogu. Rewelacyjne zdjecia budujace niepowtarzalna atmosfere, no i oczywiscie wspaniala historia Piesiewicza i Kieslowskiego...- kto po obejrzeniu tego filmu bedzie za kara smierci- tzn. ze jest kompletym idiota......
Ciekawe spłycenie ogólnej idei filmu w Twoim ostatnim zdaniu. Film Kieślowskiego jest ważnym głosem w dyskusji o słuszności kary śmierci, ale nie obejmuje całości problemu. Mówiąc bardziej wprost - naiwne jest przekonanie, że niespełna godzinny film mógłby w ogóle zamknąć temat. Wariantów problemu jest tak wiele, jak wiele jest przypadków morderstw. Są osoby skruszone, jak ta w filmie. Są psychopaci którzy mordują seryjnie i czerpią z tego satysfakcję za każdym jednym razem a ich ostateczny żal nie wynika z popełnionych czynów tylko z faktu bycia złapanym. Ciekaw jestem, jak brzmiałby Twój komentarz, gdyby w filmie przedstawiono Ci sadystę z błyskiem szaleństwa w oku, gotowego rzucić się do gardła każdemu, kto będzie na tyle nieostrożny by podejść w zasięg jego rąk...
A o filmie to w osobnym poście już.