proponuje rzucic okiem na filmografia Marii koscialkowskiej (filmowa Maria) i zwrocic uwage na pozycje z 1963 roku i role jaka tam zagrala. Nie bez przypadku Kieslowski ja wybral do roli Marii...
To dość daleko idący wniosek powiedziałbym, co prawda Pasażerki nie oglądałem, aktor jest jednak tylko aktorem i rzadko może wybierać tylko takie role, które odpowiadają mu/jej charakterologicznie. Piszę natomiast, ponieważ podczas seansu odniosłem wrażenie, jakby pani Kościałkowska cierpiała na chorobę Parkinsona, gdyż w kilku ujęciach jej głowa drży w charakterystyczny sposób, co z drugiej strony wydaje się nieprawdopodobne, skoro aktorka żyje do dzisiaj. Ciekawe, czy ktoś jeszcze zwrócił na to uwagę.