toshio matsumoto w historii kina zapisal sie przede wszystkim jako tworca jednego z awangardowych arcydziel konca lat 60tych; tym bardziej dziwi fakt, ze zaledwie dwa lata po nakreceniu 'funeral parade of roses' zdecydowal sie zrealizowac za niewielkie pieniadze ekranizacje sztuki klasyka japonskiej literatury, dramat samurajski w stylu masaki kobayashiego czy masahiro shinody. 'shura' jest prawdopodobnie ostatnim wielkim czarno-bialym przedstawicielem tego gatunku (tak, wiem to samo napisalem o 'buncie', coz... mylic sie jest rzecza ludzka ;)), nawet mimo stosowania przez rezysera chwytow charakterystycznych dla kina eksperymentalnego - wielokrotnego powtarzania sekwencji oraz pokazywania alternatywnego przebiegu wydarzen i niejako 'mysli' glownego bohatera, jest to film, ktory fabularnie nie odbiega daleko od klasykow takich jak 'yotsuya kaidan'. bo 'shura' jest niczym innym jak przypowiescia o ludzkim egoizmie, w ktorej bohaterowie daza do celu za wszelka cene, nieswiadomi ze dzialaja przeciw sobie samym. przygnebieniem wieje tu z kazdego kata, a krew leje sie strumieniami, pesymistyczny ton uzupelniaja swietne zdjecia i z rzadka odzywajace sie w tle dzwieki muzyki. gra aktorow bywa przesadna, ale taka byc powinna, bo momentami trudno oprzec sie wrazeniu uczestniczenia w przedstawieniu teatralnym. ale juz zakonczenie filmu nie jest typowe dla dramatu samurajskiego, matsumoto jak na mistrza awangardy przystalo trzyma widza przez moment w niepewnosci po czym... konczy film krotkim komentarzem. poruszajacy obraz. szczerze polecam.
Tak przegladam twoj profil i wylapuje rzeczy ktore pomijam, bo sam eksperymentuje od lat z azjatyckim kinem i tacy ludzie jak ty ktorzy duzo tego ogladaja sa przydatni:)
Ale ostatnie slowo jest prawie spoilerem - ostrzegaj przed takimi akcjami:)
To albo o egoiźmie, albo o bohaterach działających przeciwko sobie samym.
Sorry za odkopywanie, ale jednak nie ma z czego odkopywać ;p
"przypowiescia o ludzkim egoizmie, w ktorej bohaterowie daza do celu za wszelka cene, nieswiadomi ze dzialaja przeciw sobie samym."
Motywacją bohaterów jest egoizm, który (bez ich świadomości) okazuje się dla nich zgubny.
Troska o swoje dobro na poziomie motywacji, a nie rezultatu. Kiedy ktoś odkryje, że jego w zamyśle egoistyczne działania szkodzą mu, to raptownie zmieni postępowanie.
Wszystko ładnie i pięknie ,tylko błagam podajcie jakieś namiary na tego typu filmy ich dorwanie graniczy prawie z cudem.